The Adventures of Dash, nowa gra Roberta Bowlinga nie zyskała sobie aprobaty graczy
Nie każdy projekt na Kickstarterze kończy się sukcesem. Nie każde znane nazwisko gwarantuje miliony.
05.04.2013 | aktual.: 05.01.2016 16:15
Robert Bowling, były pracownik Infinity Ward i Activision, twarz serii Modern Warfare miał marzenie, by oprócz Human Element, gry którą robi z nowym studiem Robotoki, zrobić jeszcze mała platformówkę. The Adventures of Dash miało być opowieścią o narkoleptyku, czyli osobie, która nie kontroluje swoich nagłych napadów senności. Bohater zapadałby w sen losowo i przenosiłby się do innych światów, co oczywiście wpływałoby na zmiany w rozgrywce.
Moim zdaniem zapowiedź brzmiała intrygująco, lubię platformówki z haczykiem, nie ważne czy to zaginanie czasu czy grawitacji. Ale ogół graczy nie podzielił zainteresowania wizją Bowlinga. Nie przekonała ich nawet muzyka Danny'ego Baranovskiego, twórcy ścieżek dźwiękowych do Canabalt czy Super Meat Boy. Porażka jest o tyle dotkliwa, że przez miesiąc gracze obiecali zaledwie 33 tysiące dolarów z potrzebnych 400 tysięcy. Projekt wsparło zaledwie niecałych 500 graczy. Studio Robotoki nie jest jednak załamane - a przynajmniej stara się robić dobrą minę:
Nie udało się osiągnąć celu, ale za to pozyskaliśmy pięciuset przyjaciół. Choćby dlatego warto było próbować Być może fani, którzy znają Bowlinga ze strzelanin nie podzielają jego miłości do platformówek. Co jednak nie oznacza końca The Adventures of Dash - twórcy twierdzą, że przekonali się, iż przynajmniej kilka osób chce w to zagrać i postarają się utrzymać projekt przy życiu. Choć jeszcze nie wiedzą, jak mieliby go dokończyć.
Pytanie, czy nie przekłada się to na ogólny brak zainteresowania działalnością Bowlinga poza Activision. Human Element jest dużo większym projektem i dobrze byłoby, gdyby ktoś chciał w niego zagrać...
Paweł Kamiński