TGS: Nowa produkcja Grasshopper to Shadows of the Damned
Przed chwilą zakończyła się w Tokio krótka prezentacja gier wydawanych przez EA. Wśród kilku tytułów najjaśniej lśniło bez wątpienia Shadows of the Damned - nowa gra supergrupy Grasshopper Manufacture.
Chyba nie muszę wyjaśniać, czemu użyłem popularnego w muzyce przymiotnika, prawda? W końcu trudno inaczej mówić o studiu, w którego skład wchodzą Suda 51, Shinji Mikami i Akira Yamaoka. Każdy z nich pojawił się na scenie podczas prezentacji i opowiedział o swoim wkładzie w produkcję. Najpierw jednak, zobaczcie zwiastun.
Za podstawową mechanikę (czyt. walkę z piekielnymi hordami) odpowiada oczywiście Mikami, który dał nam już niejedną dynamiczną nawalankę. Tym razem do walki z użyciem broni dojdzie również sporo strzelania, które najwidoczniej spodobało się mu w Vanquish.
Suda51 ma nadać grze rockowego charakteru i odpowiada głównie za wykręcone projekty zarówno broni (jak można czymś takim dokładnie celować?) jak i świata. Zwiastun i pokazywane obrazki skojarzyły mi się trochę z Shadowman (ogniste oczy pokrak, strzelanie) i Soul Reaverem (zaburzona perspektywa, świetliste portale, latające demony).
Akira Yamaoka odpowiada za rozgrywkę w trybie multi. Żartuję! Nie po to przez tyle lat kompozytor straszył nas muzyką w serii Silent Hill, by teraz zmieniać branżę. Utwór ze zwiastuna jest dość typowy, ale jestem pewny i mogę się o to zakładać, że w plusach gry na pewno wymienimy muzykę. Yamaoka nie robi słabych rzeczy.
Potencjalny hit? Na pewno, chociaż póki co bardziej z uwagi na jego twórców niż zaprezentowane materiały. Chociaż nie ukrywam, że piekielne lokacje wyglądające jak krzywe zwierciadło naszego świata pobudzają moją wyobraźnię. Premiera w przyszłym roku na 360 i PS.
Maciej Kowalik