Test Drive powraca. Zamiast szczegółów - spinka do mankietu
W zasadzie to wiemy, że nic nie wiemy.
Historia serii "Test Drive" jest niemal tak długa, jak historia gier wideo. W pierwszą część zagrywano się jeszcze w 1987 r. i z większymi lub większymi przerwami pojawiała się na kolejnych platformach. Aż do 2012 r. Wtedy na rynku zadebiutował "Test Drive: Ferrari Racing Legends", ostatnia, jak dotąd odsłona, przygotowana z okazji 65. Urodzin Ferrari. Gra była w najlepszym przypadku przeciętna i szybko popadła w zapomnienie. Razem z całą serią.
Osiem lat fani wirtualnych wyścigów musieli czekać na kolejną odsłonę. Plotki o jej powstaniu pojawiały się i znikały. Aż do 3 lipca. Wtedy na Twitterze pojawiła się "zapowiedź zapowiadająca zapowiedź" czy jak kto woli - teaser.
Studio KT Racing oraz firma Nacon odesłali zniecierpliwionych fanów do 7 lipca. Co zobaczyli tego dnia? Niewiele. Na dobrą sprawę kolejną "zapowiedź zapowiadającą zapowiedź". Tu kawałek karoserii, tam logo gry, spinka do mankietu oraz tytuł: " Test Drive Unlimited Solar Crown". Data premiery? Nieznana. Platformy docelowe? Nieznane.
Test Drive Unlimited Solar Crown
Nieco więcej dowiadujemy się ze Steama. Nowy "Test Drive", wzorem poprzednich odsłon, będzie sporym sandboxem, a dokładniej wyspą, jest najdroższą i najambitniejszą produkcją studia (ludzi od serii "WRC"), jej ważnym elementem będą media społecznościowe i szeroko pojęty luksus. Niewiele, ale na dziś musi wystarczyć. To co, czekacie?