Tęsknicie za Dungeons & Dragons? Być może zainteresujecie się Sword Coast Legends
To wciąż nie Neverwinter Nights, o jaki walczyłem, ale może być całkiem ciekawie. Za grę odpowiada m.in. reżyser Dragon Age: Origins.
12.02.2015 | aktual.: 05.01.2016 15:16
Czterech graczy tworzy drużynę, a piąty działa sam, próbując im zaszkodzić... Brzmi znajomo? Nie mówię jednak o Evolve ani żadnym innym asymetrycznym tytule multiplayer, tylko dopiero co zapowiedzianym Sword Coast Legends.
Będzie to tytuł cRPG tworzony przez studio n-Space w kolaboracji z Digital Extremes - warto zauważyć, że na czele produkcji stoi Dan Tudge, który był głównym reżyserem Dragon Age: Origins. Sama gra w założeniach ma być klasycznym reprezentantem gatunku z rozbudowaną kampanią dla jednego gracza, angażującą fabułą, taktyczną walką i aktywną pauzą.
Podczas zapowiedzi twórcy zdają się jednak bardziej koncentrować na trybie wieloosobowym, w którym czterech graczy uformuje klasyczną drużynę fantasy, a piąty wcieli się w Mistrza Podziemii, którego zadaniem będzie - tak jak w wersji papierowej - kreowanie przygody bohaterów. Uczestnicy zabawy będą zatem nie tyle w klasycznej opozycji, co pewnego rodzaju współpracy mającej na celu osiągnięcie obopólnej satysfakcji.
Mistrz Podziemii będzie wiedział, czego wymaga prowadzona przez niego drużyna i zostanie nagrodzony za tworzenie interesujących przygód. Dodatkowo - wyposażony w odpowiednie narzędzia - nie tylko zaprojektuje lokacje, rozstawi pułapki czy skarby i ruszy maszkarami do walki, ale i w razie potrzeby pomoże graczom w tarapatach lub nagrodzi ich za jakieś czyny. Wszystko to w czasie rzeczywistym, jak zapowiada Dan Tudge, tłumacząc jednocześnie, że w Sword Coast Legends chcą zaimplementować najlepszy system Mistrza Podziemii, jaki kiedykolwiek powstał w grze komputerowej. Gra umożliwi także wcześniejsze projektowanie rozbudowanych scenariuszy.
Twórca podkreśla inspiracje takimi tytułami jak Baldur's Gate czy wspomniany Dragon Age: Origins - z pomocą Sword Coast Legends ma nadzieję przywrócić ducha tamtych gier, obiecując jednocześnie bogatą historię i ciekawe postacie niezależne w samotnej kampanii. Wraz z ogłoszeniem pojawił się zwiastun gry:
Ciężko powiedzieć, co z tego wyjdzie. Z jednej strony - w kontekście cRPGa - niepokoi koncentracja na wieloosobowej zabawie, z drugiej zachęca nazwisko Dana Tudge'a. Fanom z pewnością miło będzie odwiedzić Wybrzeże Mieczy - miejmy nadzieję, że będzie to angażujący spacer. Premiera jeszcze w tym roku.
[źródło: IGN]
Patryk Fijałkowski