Telltale zapowiedział znaczącą modernizację silnika. Ale chyba chce uzbierać na nią za pomocą Minecrafta

Od dawna mówi się o gorszej formie Telltale - że studio zaczęło gonić własny ogon, że stoi w miejscu, że silnik przestarzały, że Minecraft: Story Mode średni. Sam jakiś czas temu narzekałem trochę na drugi sezon The Walking Dead, Paweł nie pałał entuzjazmem do pierwszego rozdziału przygód Michonne, a Marcin Jank zwracał uwagę na coraz gorszą jakość fabularnej adaptacji hitu Mojang.

Z początku wrażenie robiło wyjątkowo szybkie tempo wydawania kolejnych odcinków Story Mode, ale gdy okazało się, że nie zachwycają one jakością, niejeden gracz zatęsknił za większymi odstępami między rozdziałami. Stąd zapewne zmiana - o ile dotąd na odcinek Minecrafta czekało się od dwóch tygodni do miesiąca, o tyle na ten "ostatni" fani czekali łącznie ponad 3 miesiące. Telltale zapowiedziało dzisiaj, że "finał" historii pojawi się 29 marca.

A skąd te cudzysłowy? Ano nastąpiła znacząca zmiana planów - przy okazji zapowiedzi piątego odcinka, Telltale zakomunikował, że pojawią się jeszcze trzy dodatkowe. Szósty, siódmy i ósmy rozdział nie wejdą w skład przepustki sezonowej i trzeba będzie nabyć je oddzielnie.

Wiem, co myślicie. - Coooo? Mam im dopłacić, żeby łaskawie dokończyli historię, na którą już wydałem pieniądze? Gdzie moje widły?! Gdzie pochodnia?! Przez chwilę myślałem podobnie, ale potem trochę udobruchał mnie komunikat, że odcinki 6-8 opowiedzą oddzielną przygodę znanych bohaterów, a 29 marca faktycznie poznamy zamknięcie głównego wątku sezonu. Tak czy inaczej nie zmienia to faktu, że nagła zmiana planów Telltale jest dosyć dziwna.

Naszło ich nagłe natchnienie? Cóż, wątpię. Oczywistym jest, że Story Mode może być najgorzej ocenianą serią Telltale, ale jednocześnie nie zmienia to faktu, że pewnie jest też tą najbardziej dochodową. W końcu to Minecraft. Tytuł Mojang w wersji na PC, Xboksy i urządzenia mobilne kupiło ponad 70 milionów osób, a należy jeszcze doliczyć nabywców w wersjach na PlayStation i Wii U... Z pewnością wielu fanów zainteresowało się fabularną wariacją od Telltale. Stąd też pewnie nie żadne zamknięcie sezonu i nawet nie jakiś oddzielny spin-off, tylko - po raz pierwszy w historii studia - nagłe poszerzenie sezonu o trzy rozdziały.

A pieniądze z pewnością się przydadzą - serwis Mashable, publikując swoją rozmowę z szefem Telltale, Kevinem Brunerem, zdradził, że trzeci sezon The Walking Dead zaplanowany jest na 2016 rok. Największym pytaniem związanym z tą odsłoną jest: jak ekipa studia zamierza poradzić sobie z rozgałęziającym się zakończeniem drugiego sezonu?

Wybierając jedno, kanoniczne, deweloperzy pokazaliby środkowy palec wszystkim, którzy wybrali inaczej, jednocześnie spektakularnie podważając podstawowe (i tak zbyt często iluzoryczne) założenia o wolności wyboru w swoich grach. Bruner obieca jednak, że zaskoczą fanów. - Z perspektywy skłaniających do wczuwania się w rolę, interaktywnych opowieści, nasze rozwiązanie jest czymś nowym, czymś czego jeszcze nigdy nie zastosowaliśmy. Ambitne słowa. Szczególnie biorąc pod uwagę, że sezon trzeci ma być przyjazny dla osób, które nie grały w poprzednie... Mam nadzieję, że Telltale nie pójdzie po linii najmniejszego oporu i nie zaoferuje zupełnie nowego wątku głównego, odnosząc się do wydarzeń z poprzednich odcinków w zaledwie kilku nic nie znaczących rozmowach.

Istnieje szansa, że w trzeci sezon The Walking Dead zagramy też na mocno zmodernizowanym silniku. Bruner dwa dni temu zdradził, że Batman: A Telltale Game Series doczeka się wielu nowych technologii. Mają być one silną i zauważalną ewolucją tego, co już znamy. Wreszcie!

Całe szczęście, że w studiu też zorientowali się w końcu, że pracują na mocno skostniałym silniku. Niech zapowiedzą jeszcze i 15 dodatkowych odcinków do pierwszego sezonu Minecraft: Story Mode, byle tylko zarobili pieniądze na konkretne zmiany, które tchną nowe życie w ich charakterystyczne gry.

[źródło: Mashable, IGN, blog Telltale]

Patryk Fijałkowski