W kinach oglądaliśmy już kilka części Mortal Kombat, Street Fightery, Dead or Alive. Oglądaliśmy też Tekkena i to całkiem niedawno - w 2009 roku. A Man Called X będzie prequelem tamtego filmu. Cokolwiek miałoby to znaczyć w obliczu projektu, w którym namiastkę fabuły dostarcza się na knykciach zaciśniętej pięści.
W rolę Heihachiego ponownie wcieli się Cary-Hiroyuki Tagawa, a na fotelu reżyserskim zasiądzie Prachya Pinkaew - człowiek, który nakręcił Ong-Bak. Jeśli sprawi, że pranie się po tyłkach będzie efektowne, to może warto będzie poświęcić czas na film. Nie wiadomo kiedy ten trafi do kin. Póki co nie rozpoczęły się jeszcze zdjęcia.
[źródło: Cinema Today via Kotaku]
Maciej Kowalik