Tekken 6 PSP - recenzja

Tekken 6 PSP - recenzja

Tekken 6 PSP - recenzja
marcindmjqtx
30.12.2009 16:03, aktualizacja: 30.12.2015 14:05

Musicie pamiętać, że Tekken 6 wydany na PSP jest w zasadzie portem z dużych konsol, więc w tym tekście przede wszystkim będziemy chcieli sobie odpowiedzieć na pytania czy warto sięgnąć po wersję przenośną, jeśli tylko do takiej mamy dostęp oraz czy Tekken 6 sprawdzi się w podróży jako dodatkowy trening przed prawdziwymi walkami na konsolach stacjonarnych. Wszystkich pozostałych graczy, którzy mają PS3/360 i rozważają zakup Tekkena 6 odsyłam do recenzji "dużej" wersji, bo to nią powinni się zainteresować.

System walki i postacie W tej kwestii wersja przenośna jest identyczna ze swoimi dużymi braćmi, więc ta część tekstu została skopiowana z recenzji gry na Xboxa 360.

Oczywiście najważniejszą rzeczą w Tekkenie był i będzie system walki. Ten nie przeszedł w zasadzie zbyt wielkich zmian i nadal jest świetny i dynamiczny, choć dorzucono na niego trochę nowego lakieru, czyli wprowadzono drobne zmiany. Największa zmiana na minus w mojej ocenie to upośledzenie poruszania się po arenie. Teraz gra w defensywie jest dużo trudniejsza, a to właśnie przede wszystkim dlatego, że backdashe praktycznie kompletnie nas już nie ratują przed ciosami nacierającego przeciwnika. Zresztą podobnie jak uniki (sidestepy), które również zostały osłabione, czyli jedyne co pozostało to atakować lub zostać zmiażdżonym. Z drugiej strony to na pewno pozytywnie wpływa na odbiór samej gry - Tekken 6 wydaje się być zdecydowanie dynamiczniejszy i bardziej efektowny niż poprzednicy.

Systemowe nowości są jeszcze dwie - Bound oraz Rage. Zacznijmy od tego drugiego, bo mi przypadł do gustu, choć sądzę, że na turniejach nie będzie lubiany. Namco zdecydowało się na dość kontrowersyjne rozwiązanie - postaci, której pozostaje mało życia włącza się tryb zwiększający zadawane obrażenia o 50%. Jest to o tyle ciekawe, że powracający w ten sposób przeciwnicy okazują się często zwycięzcami, a gra jest bardzo emocjonująca. Bound natomiast to właściwość specjalna niektórych ciosów pozwalająca na dobicie przeciwnika do ziemi i dalszą kontynuację juggle'a. Myślę, że w praktyce większość graczy nie zwróci na to specjalnej uwagi, wypracowując sobie po prostu dobrą kombinacje wpychającą przeciwnika na ścianę. Mimo wszystko zmiana wydaje mi się być na plus, bo przecież o juggle w Tekkenie tak naprawdę chodzi.

Nie zmieniła się natomiast jedna rzecz, która od zawsze jest największą zaletą Tekkena. W jego odniesieniu świetnie sprawdza się powiedzenie: easy to learn, hard to master. Praktycznie chwilę po złapaniu pada nasi znajomi będą już radośnie okładać się po twarzach i nawalając w przyciski wykonywać różne finezyjne ataki. Potem wy dołączycie do rozgrywki i pokażecie im, że w Tekkenie liczą się również umiejętności. Ta gra stworzona jest dla wszystkich typów graczy i chociaż sądzę, że turniejowcy będą z szóstki najbardziej niezadowoleni to i tak będą się w niego zagrywać.

Dużą zaletą jest również mnóstwo postaci, z którymi zdążyliśmy się już polubić i od razu możemy się rzucić w wir walki. Oczywiście są małe wyjątki (Yoshimitsu), ale większość starych znajomych przeszła jedynie drobne zmiany i dostała po kilka świeżych ataków, więc nie będzie problemu z ich rozpracowaniem.

Trochę gorzej z nowymi nabytkami w Tekkenie, które wydają się urywać po prostu z cyrku. Pokracznie walcząca Zafina, Miguel czyli prawie hiszpański toreador oraz Bob będący przykładem nieudanego eksperymentu programistów z Namco. Wygląda jak wielki hamburger, a rusza się jak lżejsze postacie, odnoszę wrażenie, że jest trochę przekombinowany i za mocny przy okazji. Co innego emo Lars będący kolejnym Mishimą (mało ich?) tylko tym razem z nieprawego łoża i Alisa android strzelający we wrogów własną głową. Mam nadzieję, że wystarczy, bo cyrk właśnie odjechał. Niestety to proste przykłady pokazujące, że gra nie stara się nabrać cięższego charakteru, a wręcz odwrotnie - zasila szeregi kangurów, pand i misiów. Następnym razem będą rekiny z rakietami?

Grafika Tekken od zawsze starał się być grą, która wyznacza nowe standardy, jeśli chodzi o jakość wizualiów. Niestety szósta część pod tym względem odrobinkę zawodziła na konsolach stacjonarnych i podobnie jest tutaj. Dostajemy niewiele więcej niż w Dark Ressurection. Ci, którzy mieli okazję zagrać we wcześniejszą część na PSP nie odczują dramatycznego skoku jakościowego. Odrobinę poprawiono oświetlenie i efekty cząsteczkowe, ale na pewno nie ma już tego wielkiego szoku, który odczuwaliśmy odpalając poprzedniego Tekkena na swoim PSP. Co nie znaczy, że gra wygląda źle, wręcz przeciwnie.

Modele postaci i ich animacje nadal są świetne, a twórcy zwrócili nawet uwagę na drobnostki w ich ubiorze. Oczywiście nie obyło się bez kilku cięć tu i tam - kostiumy straciły na ostrości, a mniej ważne tekstury są bardzo rozmyte. Na arenach natomiast w zasadzie zabrakło jedynie drobnych szczegółów, które nie mają znaczenia w rozgrywce - po planszach nie biega tak wiele zwierząt, usunięto również dodatkowe animacje w tle. Nic, co byłoby potrzebne w odbiorze bijatyki, się na elementach najważniejszych. Efekt końcowy jest bardzo dobry i jeśli nie mieliście okazji zapoznać się z wcześniejszymi bijatykami Namco na PSP, to miło się zaskoczycie, w przeciwnym wypadku wiecie, czego oczekiwać.

Tryby Poprzedni Tekken na PSP przyzwyczaił nas do mnogości trybów, nawet takich, które niekoniecznie muszą znaleźć się w bijatyce jak choćby kręgle. Tym razem port z konsol stacjonarnych został dodatkowo ogołocony z trybu scenariusza, którego oczywiście nikt nie będzie długo żałował, bo jest najsłabszym ogniwem w grze.

Mimo wszystko da się odczuć, że Tekken 6 został w pewien sposób wykastrowany, przede wszystkim względem swojego poprzednika na PSP. Poza standardowym trybem Arcade, mamy jeszcze: Story, Ghost Battle, Survival, Time-Attack oraz Gold Rush służący przede wszystkim do zbierania kasy na dodatki i stroje. Posiadacze Dark Ressurection natychmiastowo zwrócą uwagę na brak Tekken Dojo, które byłoby świetnym zastępstwem dla trybu scenariusza. To jednak nie jedyne braki - wycięto również świetny Game Sharing, który pozwalał na walki w versusie posiadając tylko jedną kopię gry, zmniejszono możliwości edycji wyglądu postaci, zabrano Team Battle dostępny na konsolach stacjonarnych, a nawet usunięto kręgle.

Pod tym względem Tekken 6 zawodzi, szczególnie jeśli mieliście ochotę w niego pograć troszkę dłużej w jakiś bardziej rozbudowanych trybach. Jeśli jednak traktujecie go głównie jako dodatek do wersji z konsol stacjonarnych, to myślę, że świetnie nada się do treningów w autobusie czy pociągu.

Jeśli chodzi o rozgrywkę sieciową to znów zostaliśmy ograniczeni jedynie do trybu Ad-hoc, który na szczęście działa bez zarzutu i jakichkolwiek opóźnień. Brak trybu Infrastructure można rozwiązać z wykorzystaniem Ad-hoc Party, które niedawno ukazało się na PS Store, ale szczerze powiedziawszy, jeśli mamy już w domu PS3 to nie widzę powodu, dla którego po prostu nie grać w sieci w normalną edycję.

Warto jednak pochwalić wersję przenośną Tekkena 6 za czas ładowania poziomów, który był dużą wadą wersji stacjonarnych, a tutaj jest bardzo krótki i może zostać w zasadzie całkowicie wyeliminowany przez instalację gry na karcie pamięci.

Werdykt Tekken jaki jest, każdy widzi. To naprawdę bardzo dobry port z konsol stacjonarnych ze świetnym systemem walki, mnóstwem postaci i bardzo dobrą grafiką. Jeśli planujecie spędzić przy Tekkenie więcej czasu, na relaksacyjnym graniu, to szósta część jest jednak odrobinkę zbyt uboga w tryby i wtedy warto rozważyć zakup tańszego Dark Resurrection. Więksi wyjadacze nie mają się jednak co zastanawiać, rozszerzona paleta postaci i nowy system to dla nich mus, a możliwość treningu podczas powrotu z pracy na pewno z czasem zaprocentuje.

Tekken 6 (PSP)

  • Gatunek: akcja
  • Kategoria wiekowa: od 16 lat
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)