Pomysł jest stary jak świat czy też może raczej jak prehistoryczne, automatowe Dragon's Lair (które swego czasu dokładnie opisaliśmy tutaj). W kilku momentach filmiku trzeba zdecydować, co stanie się dalej. Lepiej skręcić w lewo czy pójść prosto? Dzięki YouTube'owi technicznie wszystko jest łatwe do zrobienia, więc tu akurat twórcy problemu nie mieli.
Pomysł jest banalnie prosty, ale wystarczył, żebym do końca obejrzał (czy też może raczej "przeszedł") zwiastun gry, która zupełnie mnie nie interesuje. A to przecież chodziło specom od marketingu, czy nie?
Pomyśleć, że kiedyś gra oparta na identycznej zasadzie była ogromnym hitem...
Tomasz Kutera