Tego chyba nikt się nie spodziewał. Doom i Wolfenstein II pojawią się na Switchu
Możesz nie lubić Zeldy i gardzić Mario. I właśnie możesz zacząć rozważać kupno Switcha.
Nintendo Switch ma świetne gry 1st party i równie świetne indyki. Może nie są to najnowsze produkcje niezależne, ale najlepsze już tak. A co z resztą dużych gier AAA? Szczerze mówiąc sądziłem, że konsolka Nintendo jest na nie za słaba. Stąd Skyrim (zwykły, nie ten zremasterowany, z PS4 i Xboksa One) czy również wywodzący się z PS3 i Xboksa 360 LA Noire. Wtem Bethesda zapowiedziała na Switcha Dooma i Wolfenstein II: The New Colossus. Ten pierwszy pojawi się już na święta. Drugi dopiero w 2018 roku, jakiś czas po premierze na te od dawna zapowiedziane systemy. Wspomniany już Skyrim na Switcha zadebiutuje natomiast 17 listopada.
Wiadomo, że Doom na konsole Nintendo nie będzie miał opcji SnapMap, a multiplayer pojawi się jakiś czas po premierze, w formie aktualizacji. Co jednak z oprawą graficzną i liczbą klatek na sekundę? Doom jest przepiękną, hulającą na konsolach w Full HD i 60 fps-ach grą. Konwersja na Switcha będzie więc prawdziwym testem wydajnościowym sprzętu Japończyków i jasnym sygnałem, czy na konsoli możliwe jest uruchomienie nowszych gier.
Ogólnie Switch dostaje ostatnio coraz więcej ciekawych zapowiedzi. Oprócz dwóch wspomnianych tytułów Bethesdy, w tym roku zagramy też na konsoli Nintendo między innymi w:
- FIFA 18 - 29 września
- NBA 2K28 - 17 października
- Sonic Forces - 7 listopada
- L.A. Noire - 14 listopada
- dwie części Resident Evil Revelations - 28 listopada
- Arena of Valor – święta
- Rocket League - święta
27 października debiutuje Super Mario Odyssey, a 2 grudnia Xenoblade Chronicles 2. W które, w przeciwieństwie do powyższych gier, nigdzie indziej nie zagramy.
Na konsolę Japończyków portowane jest też coraz więcej polskich gier. Po przecierającym szlak Bulb Boy i świeżutkim Lichtspeer kolejne będą Red Game Without a Great Name, Green Game: TimeSwapper i Layers of Fear (z podtytułem Legacy).
Paweł Olszewski