Techland spółką akcyjną. A stąd już tylko krok od wejścia giełdę
Nie zliczę ile razy słyszałem, że Techland wchodzi na Giełdę Papierów Wartościowych, by po chwili dowiedzieć się: a nie, jednak jeszcze nie. Dziś takiej pewności nadal nie ma, ale spółka zrobiła milowy krok w tym kierunku.
Rok temu odwiedzałem wspólnie z Barnabą i całą śmietanką polskiego dziennikarstwa nową siedzibę Techlandu. Czego tam nie było. Całość prowadził zgrabnie Jarosław Kuźniar, na lunch pracownicy zjeżdżali ślizgawką, firma chwaliła się barberem, fotelami do masażu i pozwoliła wściubić nos niemal wszędzie. Trochę mało było o samym "Dying Light 2", ale w powietrzu unosił się entuzjazm i nadzieja. Najwięcej pytań nie padało jednak o grę, a niekończącą się historię wejścia Techlandu na giełdę.
Oficjalnie nic konkretnego z ust prezesa Pawła Marchewki nie padło. Ale już w kuluarach dało się usłyszeć: po premierze "Dying Light 2", firma zastanowi się na wejściem na GPW. Ale podobne plotki słyszałem w 2018 r., potem w 2019. W ubiegłym również. Aż do dziś.
Jak się bowiem okazuje od 1 kwietnia (czego nikt wcześniej nie zauważył) Techland ze spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, stał się spółką akcyjną. Skąd ta zmiana?
- Zmiana jest naturalnym etapem ciągłego rozwoju firmy. Forma spółki akcyjnej ułatwi nam realizację założonych celów biznesowych i jest elementem szerszego porządkowania grupy i spółek z nią związanych. Zmiana formalna nie wpływa na bieżącą pracę naszego zespołu, w tym na tworzenie "Dying Light 2", naszego flagowego tytułu – tłumaczy mi Katarzyna Lisiecka zajmująca się PR-em w Techlandzie.
Czyli burza w szklance wody? Być może. A może też badanie gruntu. Czas pokaże.z ust p