Tak umierają legendy: to może być już ostateczny koniec Atari
Nie ma znaczenia, jak bardzo legendarną firmą jesteś. Na każdego przyjdzie pora...
Pod koniec ubiegłego wieku amerykańska firma GT Interactive zbliżyła się do francuskiego Infogrames, które już w 2003 roku nabyło odpowiednie licencje i zmieniło nazwę na Atari S.A., a w 2008 r. zdobyło prawa do wszystkich wcześniejszych dzieł i marek oryginalnego Atari. Wspomniane GT stało się zaś Atari Inc.
Teraz Amerykanie znów chcą się oddzielić od swojego europejskiego właściciela. Problemem są pieniądze: firma dopiero od dwóch lat przynosi jakiekolwiek zyski - i to i tak bardzo niewielkie. Wcześniej generowała zaś tylko straty. Cena akcji Atari S.A. spadła z ponad 11 euro w 2008 roku do mniej niż 1 euro obecnie. Jednym z powodów porażki tego biznesu jest niewątpliwie także jego bardzo skomplikowana struktura - większość prac dzieje się w Ameryce, ale całość jest notowana na francuskiej giełdzie.
Dlatego też Atari Inc. złożyło do amerykańskiego sądu wniosek o bankructwo. Jej szefowie mają nadzieję, że w ten sposób uda się uwolnić od Atari S.A. i znaleźć kupca, który przebranżowiłby - firma zajęłaby się prawdopodobnie grami na platformy mobilne.
Co w takim wypadku stanie się z francuskim Atari S.A.? Atari Inc. to tylko jeden z jego podmiotów (choć zdecydowanie największy), ale istnieje uzasadnione podejrzenie, że w takim wypadku i ta firma może zostać przez kogoś przejęta. Albo zupełnie się rozpadnie.
To może być już smutny - i drugi w historii, o ironio - koniec zasłużonej dla elektronicznej rozrywki marki. Ale, kto wie, może za jakiś czas znowu ktoś postanowi ją reanimować.
[za LA Times]
Tomasz Kutera