Tak jak w grach

Od dawna chciałem coś dla Jawnych Snów napisać. A że dyskusja na temat relacji kina i gier dotyka tematów, które są mi bliskie, uznałem, że to dobry moment do zabrania głosu. Choć - paradoksalnie - o grach napiszę tu najmniej. (A my od dawna chcieliśmy ten tekst opublikować u nas i cieszymy się, że się udało. - Redakcja)

marcindmjqtx

Jeśli kogoś interesuje moje marudzenie na temat przesadnego zapatrzenia w kino (może samych twórców, a może raczej osób piszących o grach), zachęcam do zerknięcia choćby tutaj. Żeby się nie powtarzać, zaproponuję coś innego: odwrócę perspektywę i pokażę, w jak stereotypowy sposób często patrzymy na traktowane tu jako ważny punkt odniesienia kino. I że pisanie o kinie bardzo długo było skażone tymi samymi przypadłościami, co dyskusja o grach. Wnioski wyciągnijcie sami.

Dominująca wizja kina, którą karmi się dziś jeszcze gdzieniegdzie nawet studentów filmoznawstwa, jest z grubsza taka: kino to przede wszystkim narzędzie do opowiadania złożonych historii, wizualne rozwinięcie literatury. Dobre kino to takie, w którym takie historie przedstawia się z użyciem specyficznie filmowego języka - języka, który „odkrywali” kolejni filmowi geniusze. Wybitni autorzy, realizujący arcydzieła, dzięki którym film stał się sztuką. Piękna to i romantyczna wizja, w jakiejś części nawet słuszna. Problem w tym, że nieszczególnie wrażliwa na to, czym kino przeważnie jest - i czym od samych swoich początków było. Dlatego od przeszło ćwierćwiecza podlega intensywnej rewizji, pokazującej, że jest to tylko jedna z możliwych wersji.

Przygody Indiany Jonesa w Disneylandzie - z planu filmowego do parku rozrywki

Wczesne kino nie było kinem narracyjnym, nie było nim też całe kino po roku 1910 - te narracyjne okulary nałożyli na historię filmu jego badacze, których działanie - jak pokazał to choćby David Bordwell - było ściśle podporządkowane misji uznania filmu za sztukę. Rewolucja w myśleniu o filmie zaczęła się w połowie lat 80., gdy Tom Gunning i André Gaudreault zaproponowali kategorię „kina atrakcji”, pokazującą, że pierwszym celem filmu miało być wywołanie zdumienia (przyznacie, że z perspektywy artystycznych ciągot, cel to niezbyt ambitny). Dlatego o uwagę widzów często rywalizował z aparatem rentgenowskim (zabawne, ale na początku XX wieku to filmowi wróżono karierę w służbie nauki, promienie X były zaś pewnym kandydatem do dożywotniej służby w budach z jarmarcznymi atrakcjami). Oglądane z tej perspektywy kino klasyczne okazuje się już nie być regułą, głównym punktem odniesienia dla filmu w ogóle, a raczej wyjątkiem. Za to tak chętnie krytykowane za swoją płytkość spektakularne widowiska filmowe, które przecież kochamy oglądać, okazują się być przedłużeniem tradycji starszej, niż snucie w kinie opowieści. Czy podstawowymi atutami produkcji Jacksona, Camerona czy Spielberga nie są właśnie atrakcje wizualne?

Nie-narracyjne kino można też postawić w jednym rzędzie z kinem eksperymentalnym, tworząc kolejne nieoczywiste połączenia pomiędzy dawno już wydawałoby się poukładanymi elementami historycznych puzzli. Dokonany za sprawą Gunninga i Gaudreaulta zwrot stał się punktem wyjścia dla rozwoju archeologii mediów, poszukującej m.in. alternatywnych historii kina. I wskazujących na połączenie filmu z innymi formami rozrywki - także tymi wypieranymi z dyskusji ze względu na lokowanie się poza kulturą wysoką, jak ma to miejsce w wypadku parków rozrywki. Parków, do których atrakcje przygotowują też wspomniani Jackson, Cameron i Spielberg (polecam wizytę w parku rozrywki Universal Studios). Ci sami, którzy czasem też ocierają się o branżę gier. Widzicie analogie?

Maszyny bojowe z "Terminatora 2" straszą w trójwymiarze gości Universal Studios. Scena z plakatu reklamującego ten park rozrywki

Cały ten szkolny nieco wywód nie służy pokazaniu, że media są zestawem naczyń połączonych, ale temu, że dysponują różnymi możliwościami. Historie można opowiadać w różnych mediach, podobnie jak wywoływać poczucie immersji czy doświadczenie „atrakcji”. Problem w tym, że niektóre media lepiej nadają się do którejś z tych funkcji od innych. Premiowanie „interaktywnego wideo” kosztem innych eksperymentów, o których można tu było przecież nieraz przeczytać, wydaje mi się chybione. Oczywiście nie jestem wyznawcą growego izolacjonizmu - granice między mediami są dziś tak rozmyte, że byłby to absurd. Od pewnych rozwiązań nie da się też po prostu uciec - na poziomie wizualnym kody naszej kultury ukształtował film i w grach siłą rzeczy muszą dominować filmowe sposoby obrazowania. Nie chciałbym jednak, żeby gry takie jak „Heavy Rain” - z którą podobnie jak z „Fahrenheitem” mam problem, bo dużo obiecuje, sporo daje, ale jednak trochę rozczarowuje - dostawały od nas wszystkich na starcie bonus tylko za to, że udają inne medium. Takie, które ma już odpowiednio długą listę grubych książek na swój temat i którego przedstawicieli w swoich kolekcjach posiadają najważniejsze muzea sztuki. Obawiam się bowiem, że fantazje o kinie w grach cały czas wyrastają ze starej mantry, że gry są niedoceniane, że nie przyznaje im się należnego miejsca w kulturze, że nie uznaje się ich za sztukę (z tym ostatnim wątkiem świetnie rozprawiła się Anna Theiss pokazując, że aby za sztukę uznać zwykłe gry, należałoby zastosować jej bardzo archaiczne definicje. A przecież kino też czerpie dziś garściami z gier. To one kształtują wyobraźnię kolejnych pokoleń - studenci, z którymi mam zajęcia, analizując filmowe eksperymenty, opowiadają o nich językiem opisu gier. Nie snujmy marzeń o tym, żeby gry stały się wariacją na temat kina. Nie ma takiej potrzeby.

Mirosław Filiciak

Tekst oryginalnie ukazał się na stronie JawneSny.pl

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne