Tajemnica gier PS2 na Xbox Series X - musisz za to zapłacić
"Xbox Series X odpala gry z PS2" - krzyczą nagłówki. Owszem, tak samo jak gry z wielu innych systemów. O ile pozwala na to emulator pokroju RetroArch. I o ile zapłacisz frycowe, żeby odblokować tryb developerski.
02.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 16:46
Tak, Xbox Series X i S posiadają tryb developerski, z którego może korzystać każdy. Co miłe, bo w przypadku konsol najczęściej jakakolwiek zabawa w kodzie była możliwa tylko w przypadku devkitów, czyli specjalnych egzemplarzy przeznaczonych dla twórców gier. Zacznijmy więc od tego...
Jak uruchomić tryb developerski na Xbox Series X?
Po pierwsze - musimy założyć konto developera (Microsoft Developer Account), co możemy zrobić pod tym linkiem.
Po drugie - trzeba uiścić jednorazową opłatę wysokości 59 zł lub 280 zł w przypadku konta firmowego. W sieci często padała kwota 19/99 dolarów, ale ta dotyczy rynku amerykańskiego.
Po trzecie - ściągnąć na Xbox Series X ze sklepu apkę "Dev Mode Activation" i przejść przez proces jej aktywacji. Na końcu pojawi się opcja restartu konsoli już w trybie developerskim. Jeśli coś nie będzie działało, ArsTechnica znalazła jeden prosty trik, podrzucony przez użytkownika na forum Microsoftu.
Co dalej? W trybie developerskim można z pewnością robić dużo ciekawych rzeczy, ale - z oczywistych względów - wszystkich najbardziej interesują emulatory. I tym, który ma najwięcej do zaoferowania, jest RetroArch (link do pobrania). A jak się niedawno okazało - tak może też odpalać gry z PS2.
Z wgraniem emulatora jest trochę zabawy, więc załączam niżej wideo-poradnik.
I dla zasady przypomnę - żeby odpalić przez emulator klasyczne tytuły z PlayStation 2, trzeba je oczywiście spiracić (w większości przypadków).
Ale, ale - jest jeszcze usługa PS Now!
Internet oczywiście wbija szpile w PS5, bo przecież jak to, na konsoli z tej samej rodziny nie odpalimy gier ze starego PS2, a na konkurencyjnym XSX już tak? Cóż, tak samo na konkurencyjnym Windowsie, bo przecież to także dzieło Microsoftu.
Z drugiej strony - to w zasadzie kolejny powrót tematu wstecznej kompatybilności i sentymentu za starymi grami. Sam stoję jednak na surowym stanowisku, że więcej tu naszego "chciejstwa" - bo nie wiem jak w waszej banieczce, ale większość moich znajomych błyskawicznie znudziła się wszystkimi nowymi wersjami NES-ów, SNES-ów czy PSX-ów. Po paru odpaleniach poszły w kąt - i wątpię, żeby z PS2 było inaczej.
Ale skoro temat wraca, to z pewnością kolejny sygnał dla Sony, że jest robota do zrobienia. Pytanie tylko - jaka? Bo garść gier z PlayStation 2 była dostępna na PS4 przez streaming w ramach usługi PS Now, niestety wciąż nieaktywnej w Polsce. Jest więc podstawa do tego, żeby rozbudować tę bazę. Z pewnością byłoby to lepsze rozwiązanie od tworzenia kolejnego, drogiego kawałka plastiku.
A to całe PS Now, które od niemal 2 lat hula w wielu krajach Europy, mogłoby w końcu trafić do Polski - prawda, Sony?