Szok! Amerykańska telewizja uważa, że Bulletstorm jest zbyt brutalny!

Spokojnie to tylko telewizja Fox News.

marcindmjqtx

08.02.2011 | aktual.: 06.01.2016 13:55

Tak, to ten sam kanał, który swego czasu nazwał Mass Effect pornografią. Tym razem na swojej stronie internetowej biją w dzwony na alarm z powodu Bulletstorm, gry przygotowywanej przez warszawskie studio People Can Fly. I nie można z góry stwierdzić, że nie mają racji.

Zarzutów każdy może się bez trudu domyślić:

(...) gracze są nagradzani za strzelanie wrogom w intymne części ciała (np. tyłek). Oczywiście w grze jest nadmiar wulgaryzmów, włączając w to często padające słowo na F. Bulletstorm jest przede wszystkim makabryczny, części ciała eksplodują na cały ekran.

Ale to nie jest najgorsze.

System punktacji w grze, zwany Skill Shotami nadaje tym aktom przemocy nazwy zachowań seksualnych: "topless" to rozcięcie przeciwnika na pół, a "gang bang" to zabójstwo kilku przeciwników na raz. (...) Nie da się ukryć, że opis rozgrywki jest całkiem trafny. Trafna jest opinia psychologa klinicznego, że Bulletstorm może wypaczyć umysł dziewięciolatka, który w niego zagra. Tylko kto daje taką grę dzieciom w tym wieku? Dziennikarz oczywiście zauważa, że gra ma oznaczenie M jak Mature, ale zwraca uwagę, że i tak ani sprzedawcy ani rodzice tego nie przestrzegają. Pisze o karach dla sprzedawców i zaostrzeniu przepisów - nie mogę ukryć, że się z nim zgadzam. To wszystko jest realnym problemem.

Tylko, że tym artykułem Fox News robi Bulletstormowi przysługę.

Dziennikarz nie ocenia czy to dobra, czy zła gra. Mówi głośno o przemocy. Pamiętacie Postal? Gra była straszliwie przeciętna, słaba wręcz, a media i tak o niej trąbiły z powodu brutalności. Tylko dzięki temu zapisała się w pamięci.

Być może Bulletstorm też będzie przeciętną grą, która powinna przepaść jak inne średnie strzelaniny - tego już dowiedzą się tylko gracze, czytelnicy serwisów specjalistycznych. Cała reszta dowie się o Bulletstormie jako orgii przemocy. I dla wielu będzie to jego olbrzymia zaleta. Normalnie nie słyszeliby o tytule, a tak po niego sięgną. Dziennikarz Fox News pisze o marketingu wymierzonym w najmłodszych, a sam daje się złapać na jego haczyk.

Potwierdza to reakcja Adriana Chmielarza na jego twitterze:

Moje życie się dopełniło. FoxNews ostrzega świat przed Bulletstormem. Odpowiedź Electronic Arts, wydawcy gry, jest bardziej wyważona:

Jak dobrze wiecie Bulletstorm jest tworem fikcyjnym i rozrywkowym, rozgrywka ma miejsce w XXVI wieku na opuszczonej fikcyjnej planecie Stygia, gdzie bohaterowie walczą z mutantami, potworami, mięsożernymi roślinami i gigantycznymi dinozaurami.

Epic, People Can Fly i EA wspierają działania ESA i wierzą w system ocen ESRB. (...)

Bulletstorm jest oznaczony jako "tylko dla dorosłych” (...) Gra i jej marketing zostały dostosowane do wymogów stawianych przez ESRB (...) Nigdy nie była reklamowana jako produkt dla dzieci. Czyli: rozumiemy problem, zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, by mu zapobiec.

Ale jednocześnie:

Epic, People Can Fly i EA wspierają twórców w ich prawie do tworzenia fikcyjnej rozrywki dla odbiorców w każdym wieku, także dorosłych, którzy doceniają gry w stylu Bulletstorm. Tak jak „Kill Bill” Quentina Tarantino i "Sin City” Roberta Rodrigueza, ta gra jest przykładem kreatywnej rozrywki dla pełnoletnich osób. Czyli: będziemy robić dalej takie gry, bo przecież w gry grają nie tylko dzieci.

Wygląda więc na to, że wszyscy mają rację. Mam nadzieję, że ostrzeżenia Fox News dotrą do uszu rodziców, którzy zaczną zwracać uwagę na te nieistotne kwadraciki z literkami na opakowaniach gier. I mam nadzieję, że zgodnie z wizją EA przy Bullestorm bawić się będą dojrzali, zdystansowani do świata gracze. I mam nadzieję, że Bulletstorm ma w sobie jeszcze coś fajnego poza przemocą na wyścigi, bo inaczej się nie obroni. Filmy Tarantino mają.

Oby choć jedno z tych życzeń się spełniło. Na razie dzięki Fox News machina marketingowa rozkręca się coraz mocniej.

Paweł Kamiński

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.