Szef związku zawodowego niemieckich policjantów nie chce brutalnych gier
Nie milkną echa szkolnej masakry w Niemczech, nie milknie tam też zwalanie winy na gry, tylko dlatego, że sprawca grał w Counter Strike. Ostatnio jeden z większych detalistów przyznał się, że zamierza wycofać ze sprzedaży brutalne gry i filmy, a teraz na grach wyżywa się szef związku zawodowego policjantów w Hessen. Oto co ma do powiedzenia Heini Schmitt: Prawie jedna trzecia dzieci i młodzieży regularnie i z pasją ucieka do wirtualnych światów. Restrykcje wiekowe dla gier są często ignorowane. Oczywiście nie ma dowodów, że te częste ucieczki do wirtualnych krain zabijania mogą doprowadzić do takiego szaleństwa. Nie można jednak całkowicie lekceważyć roli zabójczych gier. Świat nie byłby uboższy bez takich gier.Myślę sobie, że dla wielu byłby jednak uboższy. Przecież wszelkiego rodzaju strzelanki to obecnie lwia część rynku gier wideo. Idąc zresztą tym tropem należałoby zakazać brutalnych filmów, do czego jakoś nikt nie nawołuje. Madonna wyraziła kiedyś zdziwienie, że pozwalamy dzieciom oglądać zabijanie na ekranie, ale kochających się ludzi już nie. Daje do myślenia.
23.03.2009 | aktual.: 13.01.2016 17:52
[via Game Politics]