Szef Ubisoftu znowu odleciał. Twierdzi, że do tworzenia gier potrzebne są "konflikty"
Yves Guillemot stwierdził, że proces twórcy powinien zawierać "tarcia", a wewnętrzne konflikty w zespole mogą zaowocować sukcesami produkcyjnymi. Te słowa wywołały lawinę komentarzy.
Yves Guillemot kolejny raz musi wyjaśniać, co konkretnie miał na myśli. Wszystko zaczęło się od wywiadu dla La Presse, w którym prezes Ubisoftu został zapytany, dlaczego w branży gier występują toksyczne zachowania. Odpowiedź CEO francuskiego wydawca jest intrygująca.
Prezes Ubisoftu sprostował swoje słowa na łamach Kotaku, gdzie oświadczył, że "kiedy jest mowa o tarciach w zespole, miałem na myśli twórcze napięcie, które jest powszechne i niezbędne w innowacyjnych firmach".
Cały problem polega na tym, że w Ubisoft takie "tarcia" zdarzają się dość często i (być może) wymykają się spod kontroli. Ostatnio pojawiły się doniesienia wskazujące, że część pracowników odchodzi z firmy ze względu na złe traktowanie, w tym molestowanie. Tu również Yves Guillemot musiał prostować swoje słowa; stwierdził, że niektóre z takich doniesień to efekt "różnic pokoleniowych".
Sebastian Barysz, dziennikarz Polygamii