Systematyka śmierci w grach

Systematyka śmierci w grach

Systematyka śmierci w grach
marcindmjqtx
19.02.2009 08:52, aktualizacja: 11.01.2016 18:33

Na Femina Ludens znalazł się bardzo ciekawy tekst dotyczący śmierci. Wiąże się on dość mocno z materiałem na Gamasutrze dotyczącym Cmentarza. Najbardziej dająca do myślenia wydaje się systematyka śmierci w grach autorstwa Michaela Samyna (współtworzył Graveyard):

- śmierć postaci, zwykle przedstawiana w scence filmowej. Najczęściej wyraża zwrot akcji. Bagatelizowana, bo generalnie fabuły gier są dość błahe. Nie jest to przywara tego akurat medium, podobnie bywa w książkach i filmach; - śmierć twoich przeciwników - pod tym względem szczególnie makabryczne są strzelanki (fps). Gdy na chwilę się zatrzymasz i zastanowisz, co właściwie tam robisz, włosy staną ci dęba.Jesteś maniakalnym mordercą ogarniętym żądzą zabijania. Biegasz jak szalony, strzelając do wszystkiego, co się rusza. Aby graczom ułatwić akceptację tej roli, twórcy gier wykorzystują polityczne tricki propagandowe: sugerują, że bohater przewyższa ideologicznie i moralnie przeciwnika, a wroga przedstawiają jako barbarzyńskiego potwora, którego jedynym celem jest atakowanie ciebie; - śmierć awataru, czyli twoja, graczu. Tę właśnie poddajemy krytyce w Graveyard. To po prostu symbol porażki, po której gracz ma się podnieść  i zacząć od nowa.

Cóż, nie da się ukryć, że rzadko gry próbują nam ukazać czyjąś śmierć czy nawet naszą własną w jakiś ambitniejszy sposób. W 90% przypadków jest to szybkie game over jak było kiedyś i zapytanie czy chcemy załadować ostatni zapamiętany stan. Z jednej strony gry dorastają, a z drugiej sami twórcy często stwierdzają, że jest to medium zbyt słabe do prowadzenia prawdziwej narracji, czy przekazania ambitniejszej historii. Osobiście szybkie skojarzenie przynosi mi raptem jakieś 2 czy 3 śmierci w grach, które w pewien sposób do mnie dotarły. Obok większości z nich przechodzimy jakby obojętnie nie zastanawiając się za bardzo nad tym, dlaczego dany bohater odszedł. Czy to wina twórców gier, że nie potrafią sobie poradzić z konwencją czy może jednak to my nie bardzo chcemy by gry były, aż tak ambitne i wymuszały na nas takie mocne odczucia? W końcu chodzi o zabawę, relaks, a nie rozważanie czy te 100 tysięcy ludzi, które właśnie zabiłem nie ma przypadkiem rodzin. Bardzo ciekawi mnie w tej kwestii Heavy Rain, które może uczynić duży krok naprzód, jeśli chodzi o śmierć samego bohatera, bo przecież David Cage już zapowiedział, że historia w grze będzie toczyć się dalej, nawet jeśli główna bohaterka dzięki naszym poczynaniom zginie.

PS

Jestem bardzo ciekaw czy Wy odczuliście albo chociaż zapamiętaliście śmierć jakiegoś bohatera z gry? Kogo wspominacie?

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)