Switch może być lepszym domem dla niezależnych gier, niż się nam wydaje
Autorzy Teslagrad przekonują, że dla "indyków" widoczność w sklepie może być ważniejsza niż liczba ludzi, którzy do niego wchodzą. I mają dobry powód.
Nie trzeba wcale sięgać pamięcią tak daleko, by wrócić do czasów, gdy niezależne produkcje na konsolach były ledwie zauważalne. Gdy tygodniowo w Xbox Live Arcade debiutowała jedna, w porywach do dwóch, a dodatkowo były ograniczone limitem objętości. Początkowo było to... 50 MB i dopiero Castlevania: Symphony of the Night pokazała, że trzeba go zwiększyć. Pomyśleć, że te 10 lat temu to Konami przecierało szlaki dla branży...
Teraz "indiepokalipsa" jest faktem. Nie tylko na PC, gdzie gier przybywa w absurdalnym tempie. Indyki rozmaitej jakości zalewają też konsole, a deweloperzy pytani czy ich niezależna gra po premierze na Steamie trafi na konsole odpowiadają "to oczywiste". Cyfrowe sklepy Sony czy Microsoftu nie toną jeszcze w tym morzu drobnicy, z którym Steam pozoruje walkę, ale...
Life of Black Tiger - Preview Trailer | PS4
Bo tych gier jest dużo. Bardzo dużo. Zauważyliście, że od jakiegoś czasu fajnie radzą sobie na YT kanały, które opisują gry, w które nikt przy zdrowych zmysłach by nie zagrał? Jim Sterling zrobił z tego biznes i kudos dla niego.
Ale jako niezależny twórca pewnie i tak po wydaniu gry na Steamie od razu popędziłbyś na PS4 i Xboksa One, prawda? Bo są w tylu milionach domów. Cóż...
Teslagrad Launch Trailer
Teslagrad od studia Rain Games zarobił najwięcej na Wii U. Mimo tego, że wcześniej trafił na Steama, a dopiero potem zaczął atakować Wii U, PS3, PS4, Vitę czy Xboksa One. Bo choć Wii U mogło narzekać na niewielu posiadaczy, to nie narzekało na nadmiar premier.
CEO studia dorzucił potem jeszcze, że liczba posiadaczy sprzętu, a więc i ogółu potencjalnych nabywców gry nie jest tak ważna jeśli masz łatwość dotarcia do nich ze swoim produktem. W jakimś sensie ta łatwość jest częścią projektu samej platformy dystrybucji cyfrowych treści. Bo sklep można zaprojektować lepiej lub gorzej.
Nintendo Switch Nindies Showcase
Ale też chyba nikt nie spodziewa się, że Switcha czeka zalew niezależnych gier podobny do tego, który obserwujemy teraz na PS4 i Xboksie One. A Nintendo wreszcie zauważyło niezależnych twórców i - oby - rozumie, że są ważni dla jej platformy. Jeśli więc sito "wielkiego N" byłoby skuteczniejsze w odsiewaniu planktonu, na którym nikomu nie zależy, Switch mógłby być kapitalną platformą dla "indyków". Wszak, w przeciwieństwie do Wii U, konsola sprzedaje się świetnie. A fakt, że jest hybrydą pozwala łączyć gry raczej przenośne z tymi, w które powinno grać się jednak w większym skupieniu.
Maciej Kowalik