Super Stardust Portable - recenzja

Super Stardust Portable - recenzja

Super Stardust Portable - recenzja
marcindmjqtx
04.02.2009 13:21, aktualizacja: 15.01.2016 15:32

Kosmiczne strzelaniny to jeden z najstarszych gatunków gier wideo. Starsi czytelnicy na pewno pamiętają sesje z Galaxian, Galagą, czy Asteroids. Posiadacze PlayStation Portable nie mieli specjalnie szerokiego wyboru w ramach tego, jakże zasłużonego gatunku. Jednakże lata czekania zostały wynagrodzone, oto Sony Computer Entertainment i Housemarque dostarczyły prawdziwą perłę na nasze przenośne konsole.

Super Stardust nie jest oczywiście żadną świeżynką na rynku gier, posiadacze PS3 mogą cieszyć się tym tytułem już od dłuższego czasu. PSP otrzymało swoją wersję dopiero pod koniec roku 2008, ale opłacało się czekać. Super Stardust Portable to gra akcji w najlepszym wydaniu, a fakt, że możemy w nią zagrać zawsze i wszędzie działa tylko i wyłącznie na jej korzyść.

W SSP kierujemy małym statkiem kosmicznym, a miejsce akcji to orbita jednej z pięciu zawartych w grze planet. Każda planeta to osobny poziom, który składa się z pięciu odsłon, przy czym ostatnia to starcie z bossem. W pozostałych czterech etapach musimy stawić czoło innym groźnym przeciwnikom, z których meteoryty, dziesięciokrotnie większe od naszego statku należą do najmniejszych zagrożeń. Zadanie jest bardzo proste - zniszczyć wszystko w zasięgu wzroku.

Naszym statkiem kierujemy za pomocą gałki analogowej, natomiast ostrzał możemy prowadzić w jednym z czterech kierunków, niezależnie od tego, w którą właśnie stronę skierowany jest dziób naszego wehikułu. Za strzelanie odpowiedzialne są przyciski znajdujące się na prawo od ekranu PSP, czyli kwadrat (strzał w lewo), trójkąt (w górę), kółko (prawo), oraz krzyżyk (dół). Daje to graczowi niesamowite możliwości, jako że kierunek lotu i ostrzału możemy kontrolować zupełnie niezależnie. Do dyspozycji mamy ponadto przyspieszenie (boost) domyślnie zmapowane pod przyciskiem L, a także bomby, wywoływane przyciskiem R. Dopełnieniem arsenału są trzy rodzaje broni, jakimi możemy siać zniszczenie. Każdy obiekt, z którym zetkniemy się w trakcie rozgrywki jest szczególnie wrażliwy na jeden z nich. Dostosowywanie typu uzbrojenia do panujących warunków na mapie jest dość istotnym elementem rozgrywki.

Każdy posiadacz PSP wie, iż gałka analogowa ma dość ograniczoną dokładność, jednak w Starduście sprawdza się ona bardzo dobrze, dzięki czemu sterowanie stateczkiem jest wystarczająco precyzyjne.  Podobnie rzecz ma się z ostrzałem. Zostało to osiągnięte przez przypisanie przyciskom, odpowiedzialnym za strzelanie dodatkowej funkcji. Po wciśnięciu któregoś z nich, nasz statek będzie kierował śmiercionośną wiązkę w wyznaczonym kierunku, gdy jednak będziemy szybko przyciskać dany guziczek wiązka rozszczepi się przez co zwiększy się kąt prowadzonego ostrzału. Broń zmieniamy strzałką w górę lub dół. Jest to rozwiązanie dość niefortunne, jednak właściwie jedyne możliwe.

Siłą tej gry jest dynamika rozgrywki. Wrogie obiekty atakują nas z każdego kierunku, zewsząd przybywają chcące nas zniszczyć: meteoryty, statki, miny, kosmiczne robale i inne tego rodzaju przyjemności. David Cage z Quantic Dream powiedział, iż jego zdaniem gra powinna rozgrywać się w głowie gracza, nie w jego palcach. Stardust jest tego absolutnym zaprzeczeniem. Owszem, miejsca na taktykę jest tu dużo, jednak nasz sukces zależeć będzie przede wszystkim od refleksu i sprawności naszych palców, zwłaszcza kciuków. Akcja jest po prostu nieprzerwana, a emocje sięgają zenitu gdy nagle wszystko zwala się na nas nie zostawiając miejsca na chwilę wytchnienia.

To dobry moment na mała dygresję. Często rozgrywka jest tak intensywna, iż nie da się się przejść z poziomu do poziomu bez chwili odpoczynku dla naszych dłoni. Bolą i kciuki, i nadgarstki. Miejmy nadzieję, iż będzie to temat do przemyśleń dla projektantów PSP2, pewne zmiany w ergonomii muszą być poczynione, zwłaszcza w perspektywie prawdopodobnych dwóch gałek analogowych w tejże konsoli.

Grafika jest świetna. PSP naprawdę pokazuje pazurki przez co dostajemy prawdziwą ucztę dla oka - dziesiątki obiektów, kolorowe wybuchy, lecące w naszym kierunku bonusy - wszystko to wygląda naprawdę niesamowicie. Animacja jest płynna, przy czym zdarza się pewne niewielkie klatkowanie, ale tylko w momentach gdy na ekranie dzieją się po prostu niestworzone historie i trwa to dosłownie chwile. Dźwięk nie odstaje poziomem, wszystkim wystrzałom i wybuchom towarzyszą bardzo typowe, ale świetnie brzmiące odgłosy, nic co wychodziłoby poza konwencję. Dodatkowo przygrywa nam bardzo filmowa muzyka - typowe symfoniczne science-fiction, ale ponownie - prezentujące wysoki poziom w ramach konwencji. Autorem oprawy muzycznej jest Fin Ari Pulkkinen, może być już znany osobom, które interesują się bądź interesowały komputerową demosceną.

Super Stardust Portable wychodzi naprzeciw każdemu graczowi dzięki zróżnicowanym poziomom trudności. Gdy po raz pierwszy uruchomimy grę, do dyspozycji będzie tylko jedna planeta i dwa poziomy zaawansowania - Casual i Normal, przy czym każdy gracz po dłuższym lub krótszym treningu jest w stanie przejść grę na poziomie Normal od początku do końca bez większego problemu. Po pokonaniu ostatniego bossa na poziomie Normal gra zapętla się na poziomie Hard. Niestety, jest to jedyna możliwość na granie na tym poziomie. Po przejściu gry na normalnym pułapie trudności nie odblokowuje się wyższy. Niewątpliwie jest to duża wada, zmusza ona do przechodzenia na okrągło ostatniej planety by dostać się na Hard.

W grze dostępne są trzy tryby rozgrywki: Arcade, Planet Mode oraz Impact. Arcade to tryb podstawowy, pozwalający na przebrnięcie przez grę od początku do końca. Planet Mode daje możliwość zmierzenia się nad pojedynczą planetą w celu uzyskania jak najwyższej zdobyczy punktowej. Impact wprowadza pewną odmianę - bronie są wyłączone, do dyspozycji mamy tylko bomby i przyspieszenie, przy czym „boost” trwa tak długo, jak długo przebijamy się przez wrogie obiekty. Przyspieszenie odnawia się o wiele dłużej niż w dwóch pozostałych trybach i kluczem jest utrzymanie się jak najdłużej w stanie podwyższonej prędkości i nietykalności.

Super Stardust Portable dystrybuowany jest oczywiście za pośrednictwem PlayStation Store, kosztuje on u nas 29 zł. To bardzo dobra cena, za niewielkie pieniądze otrzymujemy grę napakowaną akcją i diabelnie wciągającą. Za dopłatą 14 zł dostaniemy kolejne trzy tryby, jednak nie jest to zakup konieczny do cieszenia się produktem, może to jednak być interesujące dla tych, którym gra wyjątkowo się spodoba.

Kto powinien zainteresować się opisywanym tytułem? Zacznijmy od posiadaczy PS3 i gry „Super Stardust HD”, czy znajdą tutaj coś ciekawego dla siebie? Cóż, nie jest to takie oczywiste. Naturalnie przenośna wersja prezentuje się słabiej graficznie, sterowanie również jest pewnym kompromisem, więc „Portable” jest produktem tylko dla największych maniaków, którzy muszą mieć swą ulubioną grę zawsze przy sobie. Jeśli jednak ktoś nie miał wcześniej kontaktu z produkcją Housemarque, to będzie czerpał czystą radość z grania. „Stardust” to popierdółka, znakomita, ale jednak. Tego typu „małe” gry doskonale sprawdzają się na konsolach przenośnych, a dzięki zróżnicowanemu poziomowi trudności właściwie każdy może spróbować swoich sił.

Kamil Haczmerian

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)