Super Mario Maker 2 (nomen omen) sprzedaje się dwukrotnie lepiej od „jedynki”
Przynajmniej w Europie.
A zarazem Nintendo detronizuje Crash Team Racing oraz króluje na brytyjskich listach sprzedaży. Wyśmienity wynik poza Japonią to BARDZO dobry sygnał dla Makera, bowiem w ojczyźnie hitem po prostu być musi. To dość powszechne, że gra z „Mario” w tytule jest mniejszym lub większym przebojem, niemniej Nintendo od Super Smash Bros. Ultimate nie zdołało mocniej przywalić w rynek. Sama „dwójeczka” jest z kolei na tyle udaną produkcją, by sukces bez wyrzutów sumienia nazwać „zasłużonym”.
Super Mario Maker 2 - Overview trailer (Nintendo Switch)
Ktoś jednak pomyśli, cóż to za dokonanie, podwoić wynik tytułu, który ukazał się na Wii U - jednej z najmniej kochanych konsoli w dziejach. Jasne, tabletokonsolka może i nie chwyciła tłumów, lecz kilka niewątpliwych szlagierów miała. Ponad cztery miliony sprzedanych pudełek na Wii U zdarzało się rzadziej niż rzadko. Jeśli startowa popularność kontynuacji będzie wymiernym wyznacznikiem, mówimy tutaj o pewniaku do przyszłego zestawienia dziesięciu najlepiej sprzedających się pozycji na Switchu.
To dobrze również dlatego, że zainteresowanie użytkowników zachęci Nintendo do takiego poziomu troski, co w przypadku choćby Splatoon 2. Czyli olbrzymia gra będzie tylko i wyłącznie rosnąć. Jeśli to oznacza, że reżyser Celeste będzie w niej tworzył kolejne poziomy, płacę sto złotych monetek. Albo dwieście złotych polskich, żeby dołożyć stylowe pudełeczko do własnej kolekcji.