Super Bowl LI i gry - kto pojawił się podczas najdroższych kilku godzin amerykańskiej telewizji?

Super Bowl za nami. Niewtajemniczonym na szybko przypominam, że to finałowy mecz mistrzostw w NFL, futbolu amerykańskim, podczas którego cała Ameryka (no, może nie cała, ale większość, bo zawsze mocno ponad sto milionów rodzin przed telewizorami) ogląda także... najważniejsze reklamy całego roku. Każda sekunda czasu antenowego podczas tego wydarzenia jest na wagę złota.

W tym roku trzydziestosekundowy spot reklamowy kosztował około pięciu milionów dolarów. Pojawiają się tam zatem najwięksi z największych. Albo ci, którzy potrzebują mocno odświeżyć swój wizerunek. Najpotężniejsze marki ze świata filmów, seriali i gier. A jak, nasi nie gorsi. Jakie tytuły z branży growej towarzyszyły takim tuzom jak "Stranger Things", Coca-Coli czy "Szybkim i wściekłym"?

Będziecie pewnie trochę rozczarowani, gdy poznacie je wszystkie. Mobile Strike z nieodłącznym Arnoldem Schwarzenegger (tutaj buduje dość ironiczny mur, by chronić swoje jednostki), Evony: The King's Return (kolejne wielkie nazwiska ze świata filmów zatrudnione do promocji: Aaron Eckhart oraz Jeffrey Dean Morgan), dwa piętnastosekundowe spoty z World of Tanks i Nintendo z optymistyczną reklamą Switcha (wykorzystującą mocno chwytliwy utwór "Believer" zespołu Imagine Dragons). To jedyni odważni, którzy zdecydowali się przeznaczyć tak ogromną kwotę na obecność podczas największego sportowego święta hamburgerożerców. A zatem czołgi, mobilki i szalone jak zawsze Ninny. Mówiłem, że będziecie trochę rozczarowani.

Rzadko wydawcy gier ryzykują z reklamami na Super Bowl. Wyniki oficjalnej ankiety USA Today pokazują mniej więcej dlaczego - te kilka spotów z naszej branży zajmuje niemal wyłącznie szary koniec zestawienia. Wyjątkiem pokazówka Switcha, które "podskoczyła" na miejsce pięćdziesiąte szóste, wyprzedzając zwiastun nowych "Transformersów" Michaela Baya. A jedynym filmikiem, który zgarnął niższą średnią ocen użytkowników niż 4/10 (delikatnie, bo ma 3.95/10), dzięki czemu zajął ostatnie, sześćdziesiąte szóste miejsce, jest reklama World of Tanks. Amerykanie nie lubią najwyraźniej okołogrowych rzeczy podczas swojego superwieczoru.

Intryguje tutaj przede wszystkim Nintendo. Bo jeszcze przed debiutem nowego sprzętu wydają się robić dla niego dwukrotnie więcej niż ostatnio dla Wii U. No ale jak ktoś nie chce powtórzyć tak spektakularnej klapy... Fajna jest ta reklama z Zeldą. Prawdziwa. Pokazuje moje życie, po prostu w ładniejszej formie, takim, jakie będzie przez tydzień od 3 marca.

Adam Piechota