Studiuj medycynę w Second Life
Gazeta Discover Magazine donosi o interesującej metodzie nauczania, stosowanej w niektórych szkołach medycznych. Londyński Imperial College zaczął używać wirtualnych szpitali umieszczonych w grze Second Life, dzięki czemu studenci mogą się nauczyć korzystania z oddziału ratunkowego zanim w ogóle przekroczą jego drzwi.
20.07.2009 15:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Studenci ponadto mogą sprawdzić swoją wiedzę w wirtualnym gabinecie lekarskim, badając pacjentów, zamawiając dodatkowe badania, diagnozując problemy i sugerując leczenie. Jak powiedział John Lester, projektant systemów edukacji i zdrowia w Linden Labs:
"Prawdziwą innowacją w symulowanych klinikach w SL jest fakt, że sprowadzają ludzi w jedno miejsce - stoisz tuż obok innego awatara, który jest prawdziwym pacjentem, a awatar doktora z prawej to tak naprawdę pracownik szpitala Massachusetts General, natomiast pielęgniarka z lewej pracuje w szpitalu uniwersyteckim w Pensylwanii".
Największą różnicą treningu w Second Life może być cena. Prawdziwe centra treningowe wymagają wielu pieniędzy do zbudowania i utrzymywania, natomiast pomieszczenia symulacyjne w SL mogą zostać stworzone przy minimum kosztów oraz można mieć do nich dostęp z całego świata dzięki dostępowi do internetu.
Second Life ponadto daje szanse studentom sprawdzenia się w sytuacjach, których standardowy program akademicki nie może objąć. Jak mówi reprezentantka uniwersytetu, Colleen Lin:
"Możesz podejmować ryzyko, które nie jest bezpieczne w rzeczywistym świecie oraz nauczyć się bardziej skomplikowanych tematów w trzech wymiarach. W trakcie resuscytacji kukły, zachowuje się ona jak kukła. Jeśli jednak zaprogramujesz awatara aby wyglądał jakby się dusił czy miał zawał serca, wygląda to dużo bardziej realistycznie dla studenta, który przeprowadza resuscytację".
fot.: Linden Labs