Strefa zrzutu to kolejny znajomy tryb w Star Wars: Battlefront
DICE ma prostą metodę na tryby w Star Wars: Battlefront. Biorą sprawdzoną formułę rozgrywki, przerabiają ją na modłę Gwiezdnych wojen i wymyślają chwytliwy tytuł.
09.09.2015 | aktual.: 05.01.2016 14:54
Tym razem padło na znany z rozmaitych strzelanek tryb King of the Hill. Rzecz dzieje się w odległej galaktyce, więc miejsce posplitych wzgórz zajmują kapsuły. Dwie drużyny po 8 graczy walczą o przejęcie i utrzymanie kontroli nad ich jak największą liczbą. Przejęta kapsuła otworzy się i udostępni dopalacze, ale uwaga - oznacza to, że gdzieś na mapie ląduje kolejna.
Wygrywa zespół, który przejmie pięć kapsuł lub będzie na prowadzeniu, gdy skończy się odliczanie.
Twórcy przekonują, że to tryb nagradzający balansowanie między grą w defensywie a okazjonalnym ryzykiem. Ostrzegają też, że pozostawanie w jednym miejscu zbyt długo to przepis na tarapaty.
[Źródło: EA]
Piotr Bajda