Sto milionów dolarów przychodu to nic trudnego. Wystarczyło wymyślić Rocket League

Nawet szefostwo studia Psyonix jest zdziwione.

Sto milionów dolarów przychodu to nic trudnego. Wystarczyło wymyślić Rocket League
Maciej Kowalik

02.06.2016 12:54

Bo wiecie, to nie jest tak, że nikt nie próbował wcześniej łączyć resoraków z piłką nożn... woźną. Próbowało nawet samo Psyonix, ale Supersonic Acrobatic Rocket-Powered Battle-Cars jakoś nie chwyciło na PS3. Corey Davis z Psyonix nazwał tamten projekt "najgorzej nazwaną grą wszech czasów".  Ale idzie też o krok dalej:

I ma rację. Ale Rocket League odpaliło. Może dzięki faktowi, że zadebiutowało w plusie, może pomogła możliwość grania między posiadaczami różnych sprzętów. Najważniejsze, że temat "chwycił". Później próbowało to powtórzyć Hardware: Rivals ale z marnym skutkiem. Ktoś w to jeszcze gra? Szczerze mówiąc, ja nie wiem.

Ale w Rocket League meczyku nie odmówię. A czy to będzie klasyczne spotkanie, czy może zagramy w kosza albo hokeja - to zależy od moich kumpli. Rocket League wspaniale się rozwinęło. W recenzji domagałem się dziwacznych boisk i reguł i takowe się pojawiają. Ba, Psyonix zapowiedziało już nawet arenę, która będzie podzielona filarami na 3 linie. Nie wiem jak to wpłynie na rozgrywkę, ale wydaje się, że ta nowinka rozrusza mecze drużyn z pięcioma zawodnikami. Na normalnym boisku już przy 3 wozach na drużynę zaczynał się chaos.

Obraz

Szanuję takie podejście developera. Moje Rocket League rozrasta się za darmo. Zapłacić mogę za dodatki kosmetyczne pokroju nowych aut, które jednak nie zmieniają nic w rozgrywce. Na wstępie gra umożliwiała rywalizację posiadaczy PS4 z pecetowcami. Teraz również gracze na Xbox One mogą bić "blacharzy". Może to właśnie w Rocket League dojdzie do pierwszego spotkania PS4 kontra Xbox One.

Gdy multiplayerowe zabawy stopniowo wytracają po premierze rozpęd, Rocket League pokazuje, że można tego uniknąć. Battleborn jest na Steamie mniej popularne niż program do podkręcania kart graficznych. Rocket League ma się dużo lepiej.

Obraz

To słowa Jeremy'ego Dunhama, który zdradza przy okazji, że jeśli nie liczyć "darmowych" ściągnięć gry w ramach PS Plus, to właśnie na Steamie Rocket League zarabia najwięcej. O przyszłości gry Psyonix jeszcze nie rozmawia. Ale możemy się domyślać, że konto studia zostanie zasilone przez wydanie gry w pudełku. W Polsce będzie odpowiadał za to Techland. 100 milionów zarobionych ze sprzedaży dolarów już jest. Nie wydaje się, by autorom spieszyło się do sequela. Chcą raczej zobaczyć jaki esportowy potencjał drzemie w Rocket League. Oficjalne turnieje mają już miejsce.

Nie mam nic przeciwko.

Maciej Kowalik

Źródło artykułu:Polygamia.pl
wiadomościps4xbox one
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.