Steve Jobs rezygnuje z roli prezesa Apple
Twórca największych sukcesów firmy oficjalnie rezygnuje z przywództwa. Jego rolę przejmie Tim Cook, zastępujący de facto Jobsa już od stycznia 2011 roku.
25.08.2011 | aktual.: 06.01.2016 12:10
Tim Cook to wieloletni pracownik Apple, zawsze jednak stojący w cieniu Wielkiego Innowatora.
Choć od lat uważany jest za prawą rękę szefa - to postać względnie anonimowa. Nie interesują się nim wielbiciele technogadżetów. Kiedy jednak w sierpniu 2010 r. gruchnęła plotka, że Cook zamierza przejść do Hewlett-Packard, akcje Apple'a spadły o 5 proc., a akcje HP wzrosły o 1 proc. To pokazuje, że przynajmniej analitycy giełdowi wiedzą, że sukces Apple'a to nie tylko genialne pomysły Steve'a. -pisał w styczniu Wojciech Orliński.
Jak podaje Apple w opublikowanym niedawno oficjalnym komunikacie Steve Jobs nie odchodzi jednak z firmy i nie rezygnuje z pracy.
Przywództwo i wizjonerstwo Steve'a ocaliło Apple oraz pozwoliło osiągnąć firmie pozycję światowego lidera w dziedzinie innowacji i technologii. (...) Steve będzie dalej służyć Apple swoimi unikalnymi przemyśleniami, wiedzą, kreatywnością i inspiracją. Steve Jobs był uznawany za "najprawdopodobniej" najcenniejszego szefa na świecie. W 2010 roku prestiżowy magazyn "Barron's" oszacował wartość Jobsa na 25 mld dol.
Zmiana na stanowisku prezesa Apple wielokrotnie była przedmiotem plotek, pisał o tym m.in. Wall Street Journal.
W 2009 roku były szef Apple udał się na sześciomiesięczny urlop zdrowotny, podczas którego przeszedł poważną operację przeszczepu wątroby. Wspomniał, że swoje nowe życie zawdzięcza pewnemu 20-latkowi, który zginął w wypadku samochodowym. W styczniu 2011 roku Jobs ogłosił, że ponownie jest zmuszony udać się na urlop ze względu na problemy zdrowotne.
Zawsze mówiłem, że gdy przyjdzie dzień, w którym nie będę w stanie dłużej pełnić moich obowiązków jako szef Apple będę pierwszą osobą, która Wam o tym powie. Niestety, ten dzień właśnie nadszedł. (...)
Wierzę, że najjaśniejsze i najbardziej innowacyjne dni Apple są ciągle przed nami. I wierzę, że będę mógł się im przyglądać oraz aktywnie pomagać pełniąc nową rolę [w zarządzie Apple, red.]
Podczas pracy w Apple poznałem wielu najlepszych przyjaciół, dziękuję Wam wszystkim za wszystkie lata, podczas których miałem możliwość z Wami pracować.
- napisał Jobs w liście skierowanym do zarządu Apple.
Jobs jest wizjonerem technologii i marketingu. W 1976 razem ze starszym przyjacielem Stevem Wozniakiem założyli Apple Computer. Firma jako pierwsza ruszyła z produkcją komputerów osobistych, które można było obsługiwać za pomocą myszki. Rozwinęli też system operacyjny z graficznym interfejsem, rozwiązanie, na którym zbudował swój sukces odwieczny konkurent Apple - Microsoft.
W 1985 roku skonfliktowany Jobs odszedł z firmy, która bez niego podupadła. Triumfalnie powrócił w 1997 roku. Pod jego przywództwem Apple zaczęło odnosić sukces za sukcesem. Nowe produkty - iMac, MacBook, iPod czy iPhone - okazały się marketingowymi strzałami w dziesiątkę.
Giełda, zdaniem specjalistów, nie zareagowała zbyt nerwowo na wiadomość. Początkowo obrót akcjami firmy wstrzymano, a po wznowieniu zanotowano spadek ich o 5,13%. W innej sytuacji taki spadek uznano by za ogromny, jednak w przypadku rezygnacji człowieka uważanego za twórcę sukcesu firmy i jej ikonę spodziewano się znacznie ostrzejszej reakcji rynku. Najwięcej jednak wydarzy się dziś, po otwarciu amerykańskiej giełdy. Okaże się, jakie, zdaniem inwestorów, są szanse na utrzymanie pasma sukcesów Apple'a.
W zagranicznej prasie pojawiają się kolejne komentarze ekspertów.
W wypowiedzi dla New York Timesa Charles Golvin, analityk firmy Forrester Research zwraca uwagę, że odejście Jobsa może nie być odczuwalne jeszcze przez 1,5-2 lata. Jego zdaniem produkty, które mają pokazać się na rynku w tym okresie są już w zaawansowanym stadium przygotowania, a Steve Jobs zapewne nadal będzie obecny w firmie.
W Guardianie Shannon Cross z Cross Research dodaje, że przez lata Jobs mocno wpoił ludziom w swojej firmie zasady i kulturę pracy, które przez długi czas będą obowiązywały niezależnie od roli samego Jobsa.
Również w CNN Mike McGuire, analityk firmy Gartner podkreśla, że to, co wprowadził Steve Jobs do Apple'a to nie kult jego osoby, a stworzenie w firmie doskonałych zespołów. Ich siła polega na dużej niezależności, która jednak nie przeradza się nigdy w samowolę. "To będzie trudne, ale Apple da sobie radę bez niego" - podsumowuje Mike McGuire.
Radek Zaleski, pstan