SteelSeries Siberia V2 for PS3 - test słuchawek
Szukacie słuchawek do swojej konsoli? Jeśli nie przeszkadza Wam kabel i często zarywacie noce przy wieloosobowych rozgrywkach, gorąco polecam zastanowienie się nad wyborem SteelSeries V2 for PS3. Jeszcze nie są dostępne na rynku, więc macie czas na uzbieranie odpowiedniej kwoty. Spoiler: wbrew nazwie działają nie tylko z konsolą Sony.
13.06.2011 | aktual.: 30.12.2015 14:04
Dla każdego Oglądając pudełko, można odnieść wrażenie, że słuchawki SteelSeries Siberia v2 są przeznaczone do pracy tylko z PlayStation 3. Okazuje się jednak, że nie jest to prawda. Bezproblemowo współpracują także z PC i Xboksem 360 (kabelek do podłączenia słuchawek do pada znajduje się w zestawie).
Na pierwszy rzut oka sprzęt wygląda dość krucho, ale na szczęście jakość wykonania nie budzi zastrzeżeń. Słuchawki są lekkie i bardzo wygodne, a duże nauszniki, wyłożone miękką gąbką, świetnie tłumią odgłosy z zewnątrz. W trakcie długich sesji nie sposób nie docenić też opinającej głowę od góry opaski, która oszczędza głowie kontaktu z plastikiem i zapobiega spadaniu słuchawek. Wyciągając słuchawki z opakowania, nie spodziewałem się po nich aż takiego komfortu użytkowania.
Wpisuje się w niego również długi, chowany pod lewym nausznikiem mikrofon, któremu bez problemu nadamy odpowiadający nam kształt. Sprawuje się dokładnie tak, jak powinien - głos jest czysty, pozbawiony zakłóceń, a gdy nie mamy „na linii” innych graczy, jednym ruchem wsuwamy mikrofon, by nie przeszkadzał.
Pozytywnie zaskakuje również jakość samego dźwięku, która podobnie jak komfort przekracza poziom, jakiego moglibyśmy oczekiwać, oceniając zestaw „na oko”. Jak już wspomniałem, nauszniki ślicznie blokują dźwięki z zewnątrz, słuchawki grają czysto i naprawdę głośno, świetnie radząc sobie zarówno z niskimi, jak i wysokimi tonami. Nie dajcie się więc zwieść wyglądowi, to naprawdę konkretne słuchawki. W dodatku mające w rękawie bardzo ciekawego asa.
LiveMix Jest nim mikser dźwięku, będący centralnym elementem zestawu. To do niego wpinamy dwie końcówki jack od słuchawek i ewentualnie kabel komunikacji głosowej od xboksa, a z drugiej strony - za pośrednictwem przejściówki - czerwone i białe chinche z kabla AV.
By zestaw ożył, konieczne jest jeszcze podpięcie miksera pod port USB konsoli, z czym wiąże się pewna niedogodność. Wtyczka USB miksera jest bowiem za szeroka, by zmieścić się w ukrytym z tyłu starych modeli Xboksa 360 gnieździe. To wina Microsoftu, ale tak się złożyło, że nie mieści się w nim również mój robiący za zewnętrzny dysk pendrive, więc musiałem przepiąć na tył kabel od pada, a mikser wsunąć do gniazda z przodu. Ot, takie trochę nieprzyjemne zrządzenie losu.
Na mikserze znajdziemy duży suwak włączający i wyłączający mikrofon, dwa pokrętła regulujące osobno głośność komunikacji głosowej i odgłosów gry oraz oferujący cztery ustawienia działania włącznik bardzo sprytnego systemu LiveMix. Odpowiada on za automatyczne wyciszanie odgłosów gry, gdy ktoś odezwie się w headsecie. Co więcej - działa znakomicie.
Należę do graczy, którzy lubią, gdy słuchawki grają głośno, więc wiem, jak może denerwować próba rozmowy w takich warunkach. W przypadku mojego codziennego zestawu słuchawkowego zwykle kończy się to po prostu ściszeniem gry i spadkiem frajdy płynącej z zabawy. LiveMix pozwala tego uniknąć. Gdy tylko wychwyci, że ktoś coś mówi, wycisza (to jak bardzo zależy od nas) grę, by po przekazaniu komunikatu znowu ją podgłośnić. Przede wszystkim robi to błyskawicznie, bez opóźnień, więc obywa się bez denerwującego momentu ciszy. Naprawdę świetna sprawa.
Werdykt SteelSeries Siberia V2 towarzyszyły mi przez kilka tygodni i naprawdę nie tylko nic mnie w nich nie denerwowało, ale nie zauważyłem nawet drobnych niedociągnięć. Są lekkie, wygodne i nawet przy długich sesjach z głośnymi grami nie odczuwa się w nich dyskomfortu. Do tego jakość dźwięku, zarówno tego, który dociera do nas ze słuchawek, jak i tego, który wypuszczamy w świat przy pomocy mikrofonu jest doskonała. Wisienką na torcie jest system LiveMix, który z pewnością docenią fani gier wieloosobowych.
Minusy? Słuchawki nie są jeszcze dostępne w sklepach (premiera została zaplanowana na trzeci kwartał roku), a gdy już do nich trafią, będą kosztowały około 400 złotych (sugerowana przez producenta cena wynosi 119 euro).
Maciej Kowalik