Steamowa premiera Quantum Break powinna nauczyć nas cierpliwości
Ci, którzy kupili grę na Windows Store żałują i gorzko żartują, że chcieliby przenieść się w czasie, cofnąć tę decyzję i we wrześniu kupić steamową albo pudełkową wersję gry.
Quantum Break to, w dużym skrócie, gra o podróżowaniu w czasie. Można tam cofnąć się o parę lat i podjąć inną decyzję niż za pierwszym razem. Po takiej wycieczce znamy wszak skutki pierwotnego wyboru. Gdyby rozłożona na miesiące premiera Quatum Break była grą, to gracze od wczoraj przenosiliby się w niej do wiosny 2016 roku i nie kupowali pecetowej, ekskluzywnej dla Windowsa 10, „zamkniętej” formatem UWP wersji.
Wersji, która w dniu premiery często była niegrywalna, a do stanu używalności przywrócił ją szereg patchy. Dziś wciąż potrafi sprawiać problemy, jednak nie popadałbym w skrajność - sam kończę właśnie powoli pecetowego Quantum Breaka i poza kilkoma przycięciami animacji wszystko działa naprawdę super. Wciąż jednak mowa o nie najpopularniejszej wśród graczy platformie, która jakby tego było mało, nie będzie już wspierana.
Tak, dobrze zrozumieliście. Quantum Break na Windows Store'a nie dostanie już więcej żadnej aktualizacji, można więc powiedzieć, że gra w tej wersji osiągnęła już status Gold. Co innego planowana na wrzesień steamowa i pudełkowa (czyli na jedno wychodzi) edycja. Ta ma być rozwojowa, wzbogacona choćby o obsługę DirectX 11 w minimalnych wymaganiach. No i, ciekawostka, wsparcie Windowsa 7 64 bit. Czyli jednak bez „dziesiątki” się da? Rekomendowane wymagania nie różnią się od tych ze sklepiku Microsoftu.
Po informacji o steamowej premierze gracze zaczęli dopytywać, czy w zamian za wsparcie Remedy i kupno niedopracowanej pecetowej wersji kilka miesięcy temu dostaną teraz steamowy klucz lub chociaż zniżkę. Usłyszeli, że nie. Remedy zdaje sobie sprawę z rozgoryczenia najwierniejszych fanów, którzy dali za grę 70 euro (pudełkowa wersja we wrześniu kosztować będzie 40 euro), ale nic nie może z tym zrobić. Decyzje zapadają wyżej.
Warto też dodać, że pudełkowe wydanie nie jest zwykłym boxem z płytą. Planowane przez Nordic Games na 14 września Quantum Break: Timeless Collector’s Edition to:
- opakowanie premium (cokolwiek to znaczy)
- 5 płyt z grą
- klucz Steam
- płyta DVD z kulisami powstawania gry
- książka ukazująca powstawanie gry (Art Book, Making-Of)
- płyta ze ścieżką dźwiękową (Audio-CD),
- dwa plakaty A3 (jeden z dwustronnym nadrukiem)
- instrukcja
Do pełni szczęścia brakuje tylko serialu na fizycznym nośniku. Nie jest on najwyższych lotów, ale dopełnia fabułę gry i fajnie byłoby go mieć w wydaniu kolekcjonerskim. Zwłaszcza że jego streamowanie działa tak sobie. Na łączu, gdzie Netflix działa jak marzenie, serial Remedy ma u mnie problemy z przekroczeniem ~20 fps-ów, prezentując się jak piracki divx z lat 90. (ale żeby nie było, w Full HD).
Quantum Break, nie tylko ten pecetowy, to niekończąca się historia problemów i rozczarowań. Najpierw kontrowersyjna decyzja uczynienia z gry tytułu na wyłączność Microsoftu, a nie tylko Xboksa One. Potem okazało się, że gra na Xboksie rozczarowuje pod względem technicznym, a na PC mało komu działa, rozczarowując jeszcze bardziej. Niby przedstawiciele Microsoftu uczulali, że ich gry mogą pojawiać się na Steamie, ale jednak nikt nie sądził, że mowa o tak dużych i ważnych grach. Ci, co kupili Quantum Break na Windows Store, znów się rozczarowani pozostawieniem na lodzie - brakiem aktualizacji czy steamowej kopii. Już nie wspominając o braku wcześniej jasnej informacji, że gra na Steamie w ogóle będzie.
Quantum Break budzi sporo kontrowersji (brak polonizacji, to się nie zmienia), zarówno jako produkt, jak i jako gra. O tym pierwszym w miarę regularnie informujemy, o tym drugim wkrótce dodam swoje trzy grosze, bo nie do końca zgadzam się z odczuciami Macia.
Rodzime cdp.pl wydało w Polsce dwa dni temu State of Decay: Year One Survival Edition od Nordic/Microsftu. Czy firma weźmie też pod skrzydła pudełkowe Quantum Break? Niestety nie udało nam się tego potwierdzić, ale tego typu zapowiedź nie byłaby zaskoczeniem.
Paweł Olszewski