Steam Spy nie będzie już iść na rękę developerom. Czarę goryczy przelał polski Techland

Steam Spy nie będzie już iść na rękę developerom. Czarę goryczy przelał polski Techland

Steam Spy nie będzie już iść na rękę developerom. Czarę goryczy przelał polski Techland
Maciej Kowalik
26.08.2016 11:20, aktualizacja: 26.08.2016 12:50

"Zobaczymy co się stanie".

Na pewno słyszeliście o Steam Spy, nawet jeśli sami z niego nie korzystacie. Aczkolwiek jeśli tak, to możecie mieć mylne pojęcie o tym, czym prowadzony przez Siegieja Galjokina serwis tak naprawdę jest. Niektórzy lubią bowiem traktować go jako ostateczną wyrocznię, dotyczącą wyników sprzedaży gier na Steamie.

Obraz

Do tego dochodzą kwestie wahań cen, rozmaitych promocji, "darmowych weekendów" no i oczywiście dziesiątki zestawów za "co łaska", które powodują, że statystyki Steam Spy powinny być wstępem do researchu, a nie zastępować cały proces. Niezależni developerzy zwykle kończą na zdziwieniu i prostowaniu jakichś danych na Twitterze, ale w przypadku spółek giełdowych nieprecyzyjna informacja, powtarzana przez kolejne serwisy może mieć poważniejsze konsekwencje.

Techland nie jest pierwszą firmą, która zwróciła się do Galjokina z prośbą o niepublikowanie wyników swoich gier. W czerwcu o to samo poprosił Paradox, twierdząc, że na podstawie błędnej interpretacji danych Steam Spy'a tworzone bywają całe biznesplany nowych przedsięwzięć.

Obraz

Wtedy Galjokin nie robił problemów. Pytany o powód odpowiadał, że chce być Steam Spy był dla developerów użytecznym narzędziem a nie zagrożeniem.

Dziś sytuacja wygląda już inaczej. Tak sama prośba ze strony Techlandu przelała czarę goryczy. Dane dotyczące gier polskiej firmy nie tylko nie znikną z serwisu. Galjokin idzie na całość i zdecydował się przywrócić dane dotyczące poprzednio ukrytych na prośbę developera czy wydawcy tytułów, jak Kerbal Space Program czy strategii Paradoxu. W rozmowie z Polygonem tłumaczy:

"Zobaczymy co się stanie", dodaje już na Twitterze. Piłeczka jest więc teraz po stronie wydawców i developerów. Sam Galjokin twierdzi, że wolałby uniknąć pozwów, ale jego zdaniem prawnicy mieliby problemy z dobraniem mu się do skóry. Z drugiej strony, firmy zamiast wywierać naciski na niego, mogą zacząć zgłaszać pretensje do Valve. Autor Steam Spy ma świadomość, że wystarczy jedno kliknięcie, by stracił przywileje developera i dostęp do danych. Ale Valve póki co nie podjęło w sprawie żadnych kroków, co również dodaje Galjokinowi pewności siebie.

Obraz

Patrick Klepek z Vice Gaming zapytał developerów na Twitterze, co sądzą o Steam Spy. I faktycznie, ci mniejsi często korzystają z dostarczanych przez serwis informacji. Jednocześnie nie brakuje też zastrzeżeń, że łatwo na ich podstawie wyciągnąć mylne wnioski.

Dan Teasdale, projektant m.in. Destroy All Humans!, Rock Band, The Gunstringer, obecnie pracujący nad 100ft Robot Golf:

Rami Ismail, szef studia Vlambeer:

Błażej Krakowiak, kiedyś Techland i CI Games, obecnie Creative Forge:

Brandon Sheffield, Necrosoft Games:

Dean Doodril, autor Dust: An Elysian Tail:

Steam Spy nie będzie już reagował na prośby, ciekawe czy możni sięgną po groźby. I jak wtedy zareagowaliby twórcy oraz samo Valve. Próbowałem skontaktować się w tej sprawie z Techlandem, ale nie dowiedziałem się niczego, co mogłoby rzucić na sprawę dodatkowe światło.

Maciej Kowalik

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)