Stealth Inc. 2: A Game of Clones - recenzja

Od tygodnia przekradać się w cieniu, chować przed laserami i ginąć częściej niż narwańcy w Dark Souls, możemy już nie tylko na Wii U. Klony rozpełzły się na nowych platformach, ale czy warto zawracać sobie nimi głowę?

Obrazek
marcindmjqtx

Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. A Game of Clones to bowiem sequel z gatunku tych, w których fani oryginału szybko zaczynają cierpieć na déja vu. Stealth Inc. 2 nie cacka się z graczem i od samego początku przypomina, że zręczność i ustawianie klona z dokładnością do pojedynczych pikseli są tu równie ważne, co sprawnie działające szare komórki.

Stealth Inc. 2: A Game of Clones

A może nawet ważniejsze, bo patrząc na te wszystkie lasery i roboty z bezpiecznego cienia, trudno "na sucho" skonstruować plan działania, który bez uszczerbku przeprowadzi naszego mikrego herosa od startu do wyjścia z komory testowej. Zwykle sterująca nią SI zaskoczy dodatkową pułapką, ruchomą ścianą czy pojawieniem się kolejnego strażnika. Oczywiście, by potem skomentować to w ten cudownie pasywno-agresywny sposób, za który pokochaliśmy GLaDOS w Portalach.

Stealth Inc. 2: A Game of Clones

Uszczypliwe komentarze pozwalają rozładować trochę napięcie towarzyszące kolejnej nieudanej próbie, ale to za mało, by przechodzenie następnych sekwencji metodą prób i błędów nie stało się męczące, grzebiąc gdzieś dobrą zabawę z gimnastyki szarych komórek pod tuzinami powtórzeń. Bo o wpadkę łatwo - nawet jeśli już doskonale wiecie, co i jak trzeba wykonać, by poradzić sobie z wyzwaniem. Palec omsknie się na gałce - powtórka. Klon złapie się rantu ściany, zamiast zlecieć dwa piksele od niego - sorki, brachu, dajesz od nowa. Przełączysz przycisk, stojąc na platformie, która po jego aktywacji zmienia się w zgniatarkę - cóż, to już twoja wina. Ale za pierwszym razem gracz nie ma zielonego pojęcia, do czego służą poszczególne przyciski. Wszystkiego trzeba tu spróbować, by poznać zagwozdki planszy na własnej skórze. Dobrze, że autorzy poupychali na nich punkty kontrolne.

Stealth Inc. 2: A Game of Clones

Poprzednia gra lepiej radziła sobie z przedstawianiem nowych elementów i odświeżaniem rozgrywki. W A Game of Clones oprócz opcjonalnych elementów stroju dla bohatera, znajdziemy też szalenie przydatne gadżety pokroju klona odtwarzającego nasze ruchy, błyskawicznie nadmuchiwanego klocka czy urządzenia, które pozwala przejmować kontrolę nad wrogimi robotami. Najpierw gadżety będą dostępne tylko w pokojach testowych, które nauczą nas z nich korzystać. Niestety wbiją tę wiedzę w dość toporny sposób, nie zostawiając miejsca na samodzielne główkowanie. Później z zabawek będziemy mogli korzystać także poza specjalnie wydzielonymi komnatami. W sequelu autorzy postanowili bowiem pozwolić graczowi na swobodną eksplorację centrum badawczego. Dzięki temu w kilku recenzjach pojawiły się pewnie wzmianki o namiastce metroidvanii, ale mi pomysł nie przypadł do gustu. Raz, że trzeba się nałazić po niezbyt ciekawych, zwykle ponuro-ciemnych i zbudowanych ze zbyt małej liczby powtarzających się elementów pomieszczeniach. A dwa - czasem szukając nowego zestawu testów, miałem zagwozdkę pt. nie mogę tam wejść, bo nie umiem/nie wpadłem na właściwy pomysł/nie "obwąchałem" właściwej ściany, by odsłonić przejście, czy nie mogę tam wejść, bo nie mam jakiegoś gadżetu? Na szczęście odkryte komnaty możemy błyskawicznie odpalać z głównego menu, by bić rekordy, zdobywać lepsze oceny i uwalniać swoich braci.

Stealth Inc. 2: A Game of Clones

Wspomniałem wcześniej o déja vu, bo jestem przekonany, że lepiej bawiłbym się w sequelu bez znajomości pierwszej gry. Dużo pomysłów na utrudnianie graczowi życia skonstruowano tu wedle podobnych schematów, przez co tracą na świeżości. I choć znajdowane gadżety oznaczają kombinowanie z nowymi mechanikami, to jednak projekty plansz nie błyszczą już tak jasno. Mam wrażenie, że tym razem autorzy mocniej postawili na próbę zabicia samego gracza niż postawienia go przed zagadką, której nie będzie umiał ugryźć.

Stealth Inc. 2: A Game of Clones

Ale nie ma też co ukrywać, że Stealth Inc. 2: A Game of Clones to bardzo sycąca porcja zręcznościowej skradanki. Potrafi przykręcić śrubę i wymęczyć, a obok kampanii oferuje edytor plansz, w którym pracują już zarówno autorzy gry, jak i społeczność, wrzucając nowe wyzwania do sieci. Ich pobieranie odbywa się błyskawicznie, więc zabawy prędko nie zabraknie.

Maciej Kowalik

Platformy: Wii U, Xbox One, PlayStation 4, PlayStation 3P, PS Vita, PC Producent: Curve Digital Wydawca: Curve Digital Dystrybutor: dystrybucja cyfrowa Data premiery: 30.10.2014 (Wii U), 03.04.2015 (PC, Xbox One), 07.04.2015 (PlayStation) PEGI: 12 Wymagania: 2,40 GHz, 3 GB RAM, karta graficzna Nvidia GTS 275

Grę do recenzji udostępnił producent. Testowaliśmy wersję na PlayStation 4. Screeny pochodzą od redakcji.

Obrazek
Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne