Starfield może ukazać się dopiero na następnej generacji
To pomyślcie tylko, co to oznacza dla The Elder Scrolls VI.
14.06.2018 | aktual.: 12.06.2023 14:16
Pięknie Starfielda podsumowała Asia chwilę po debiucie pierwszego „zwiastuna” - że przez dwa lata od oryginalnej wzmianki zdążyła o tym tytule zwyczajnie zapomnieć. Nie miejmy jednak wątpliwości, że nowa pozycja Bethesdy będzie rozpalać wyobraźnię milionów graczy. To ma być ich największy projekt PRZED (dość ignorancko potwierdzonym) The Elder Scrolls VI. Skyrim obecnych czasów, jeśli tak wolicie. Zakładając, rzecz jasna, że w przypływie dobrego samopoczucia odczytacie słowa Todda Howarda inaczej niż ja:
Starfield – Official Announcement Teaser
Przypomina mi się chociażby Oblivion, który przez dłuższy czas miał ukazać się również na słabszych platformach (najciekawsze były obietnice portu na PSP), by zignorować to i po prostu trafić tam, gdzie mógł rozwinąć swe mocno skostniałe już skrzydła. Biorąc pod uwagę, ile Starfielda tak naprawdę zobaczyliśmy na ostatnim zwiastunie - zupełnie nic - nie podejrzewam, że to kolejna zagrywka w stylu czwartego Fallouta i lada moment mielibyśmy dostać w twarzy nagłą datą premiery.
Skoro ma to być ich pierwsze nowe IP od 25 lat, to chyba nie pozwolą sobie na coś mniejszego w skali lub deweloperską bumelkę. Tak, wiem, że mówimy o Bugthesdzie. Jak to powiedział Howard na E3, zdarza im się bug lub dwa, to element tradycji. Chodzi o to, że fajnie byłoby, gdyby Starfield w niczym nie ustępował choćby ostatnim Scrollsom. Dla mnie, dla Was, to co dopiero dla wydawcy.