StarCraft II może zostać esportowo zdetronizowany? Tak, przez… StarCraft: Remastered
Mówimy o Korei Południowej, ale jednak. Rzecz bezprecedensowa.
20.09.2017 12:57
Koreańskie Stowarzyszenie e-Sportowe (KeSPA), po całkowitym przejściu na StarCrafta II w 2013 roku, rozważa powrót do zremasterowanego Brood Wara. Legendy sceny – Lee Jae Dong oraz Lee „Flash” Young Ho już zaczęli w niego grać. Otwarta pozostaje kwestia, kiedy powstanie profesjonalna liga dla mistrzów klawiatury. Bowiem po 19 latach od premiery pierwowzoru, szanse na jej utworzenie są naprawdę spore.
Blizzard pracując nad StarCraft: Remastered oddelegował osobny zespół do wsparcia po premierze. Dzięki temu można śmiało patrzeć na tego klasycznego RTS-a jak nową/starą e-sportową dyscyplinę. Pod koniec lipca – jeszcze przedpremierowo – miała miejsce profesjonalna rywalizacja takich koreańskich legend jak Lee „Flash” Young Ho czy Kibong „TheBOy” Koong (aktualnie pracownik Zamieci).
Skąd ponowne zainteresowanie pierwszym StarCraftem? Głównie ze względu na kult, w jaki gra obrosła na półwyspie. Profesjonalni gracze, nawet „przechodząc na emeryturę” mogą liczyć na sporą publikę, choćby streamując zwykłe PvP. By nie być gołosłownym, na premierowym wydarzeniu StarCraft: Remastered w Korei Południowej, plaża w Pusan zgromadziła tłumy. Ciekawostką jest, że jeden z czołowych graczy Brood Wara – Lee "NaDa" Yoon – ożenił się podczas podobnej imprezy towarzyszącej premierze Legacy of the Void. Robert Bridenbecker – wicedyrektor od technologii i strategii planowania w Blizzardzie – zapytany o e-sport, odpowiedział:
Zamieci w poprawionej edycji przyświecał jeden cel: tworząc StarCrafta nie możemy łamać jego zasad – mówi Bridenbecker. Odnowiona wersja strategii, to klasyka podana w najlepszym stylu. Wbrew spopularyzowanym w obecnej generacji praktykom, nie jest „leniwym” podbiciem rozdzielczości do 1080p i dostosowaniem silnika pod nowe systemy.
Gra aktualnie obsługuje monitory panoramiczne, wspiera technologię 4K, natomiast wszystkie sprite’y 2D zostały całkowicie przemodelowane – zniknęła „pikseloza”. Jednak grafika to nie najważniejsza zmiana, bowiem tytuł doczekał się nowoczesnego PvP oraz systemu dobierania przeciwników. Już teraz znalezienie oponenta o podobnych umiejętnościach nie stanowi większego problemu, a dzięki połączeniu produkcji z najnowszym Battle.Netem, mamy zagwarantowane długie wsparcie. Chcemy mieć pewność, że gracze będą bawić się przez pokolenia – tak Bridenbecker wypowiedział się o przyszłości projektu.
W pakiecie odświeżono dodatek Brood War, a całość przetłumaczono na 12 języków – w tym polski (oryginał był tylko po angielsku). Zawodowy gracz Lim „BoxeR” Yo Hwan mówi o zmianach w „erteesie”: zdecydowanie największą, nieestetyczną zmianą, którą przynosi remaster, są dostosowywalne skróty klawiszowe. Ponadto poprawiono dźwięk oraz dodano system zapisów w chmurze. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby za pomocą jednego przycisku cofnąć się do 1998 roku i rozpocząć przygodę w rozpikselowanym widoku 4:3. Możecie zobaczyć to na naszym wideo z gry:
StarCraft 19 lat później - szybki rzut oka na remaster hitu Blizzarda
Jednak sprowadzając wszystko do twardych liczb, na razie e-sportowa dysproporcja jest ogromna. Wojna Szczepów obecnie ma problem z przekroczniem stu tysięcy dolarów w rocznej sumie nagród dla profesjonalnych graczy. Zaś zliczając wszystkie wydarzenia, całkowita gratyfikacja zawodników StarCrafta II wyniesie do końca 2017 ponad 2 miliony! I to licząc tylko oficjalne imprezy Blzzarda. Czas pokaże, czy doczekamy się kolejnego e-sportowego hitu.
Piotr Konopnicki