Star Ocean: First Departure R to… remaster dwunastoletniego remake’u
W który wciąż warto będzie zagrać, jeśli jest się starszym fanem RPG-ów.
Okej, ta historia jest odrobinę zawiła. Możecie ją skrócić do „Square Enix zapowiedziało «wysokiej jakości» remaster pierwszego Star Ocean, First Departure R, i zadebiutuje on na PS4 oraz Switchu”. To staroszkolny jRPG, zatem tak czy inaczej szykowany dla dość określonej grupy odbiorców, którzy tak czy inaczej go zgarną. Ale szerszy kontekst dodaje historii trochę „gierkowej” pikanterii. Bo Square lubi łatwiejsze pieniądze, wiemy nie od dziś.
I o ile ekranik Switcha to perfekcyjne rozwiązanie przy bardziej wiekowych projektach (a wraz z faktem mobilności idealny sprzęt do erpegów wszelakich, zwłaszcza tych grindfestowych japońskich), tak wersji na PS4 nie wróżę na razie sukcesu. To już nie te czasy, żeby „gadające głowy” i pociesznie zminiaturyzowane postaci podczas walk mogły porwać tłumy. Właściciele platformy Sony mogą sto godzin z powodzeniem włożyć w o wiele bardziej „współczesne” tytuły. Personę 5 czy Dragon Questa XI.