Sprzedaż SOMY rozczarowująca. Twórcy szukają przyczyny w połączeniu SF i horroru
Studio Frictional Games ogłosiło, że od premiery we wrześniu 2015 udało się sprzedać ponad 250 tysięcy egzemplarzy gry SOMA. Nie uznaje tego za wynik zły, ale przyznaje, że mógłby być dużo lepszy. Czemu więc nie jest?
Udokumentowana w biografii Stevena Spielberga legenda głosi, że producent Powrotu do przyszłości nie chciał, by film nosił tytuł zaproponowany przez reżysera. „Jeszcze żaden film ze słowem przyszłość w tytule nie odniósł sukcesu”, argumentował. Ostatecznie zaprzyjaźnionemu z Zemeckisem Spielbergowi udało się przekonać studio do zmiany zdania za pomocą sprytnej zagrywki psychologicznej, ale przekonanie pozostało - tradycyjne science-fiction generanie się nie sprzedaje.
Do podobnych wniosków dochodzą teraz twórcy gry SOMA, głośnej niezależnej produkcji, łączącej motywy horroru i science-fiction. Według nich połączenie tych gatunków mogło niesłusznie odstraszyć fanów jednego i drugiego.
Stwierdził przedstawiciel studia. Dodał, że zauważył również spadek sprzedaży ostatniej Amnesii, nawet mimo tego, że jest to mocno różniąca się od niej gra. Niezależnie od tego, uważa, dla odbiorców był to po prostu „kolejny horror od Frictional Games” i postrzegany w ten sposób odbierał graczy starszej produkcji, nie będąc jednocześnie w stanie przekonać do siebie nowego grona odbiorców.
SOMA - Launch Trailer
Zupełnie inną kwestią pozostają w tym miejscu oczekiwania dotyczące sprzedaży gier niezależnych. Jeszcze niedawno wynik na poziomie 250 tysięcy egzemplarzy można było uznać za spektakularny sukces. Twórcy SOMY porównują się jednak do rezultatu osiągniętego przez Firewatcha - 500 tysięcy egzemplarzy w znacznie krótszym czasie od premiery (1/6 tego co w przypadku SOMY).
Jednocześnie Frictional Games podkreśla, że potrzeba ok. 20-30 tysięcy egzemplarzy więcej, by gra na siebie zarobiła. Biorą pod uwagę, że aktualnie sprzedaje się ona w liczbie ok. 125 sztuk na dzień, powinno to zająć od 5 do 8 miesięcy, jeżeli to tempo nie spadnie.
Co ciekawe, jeszcze w październiku zeszłego roku Frictional Games z radością zawiadamiało o bardzo zadowalających wynikach sprzedaży gry, która w zaledwie 10 dni sprzedała 92 tysiące egzemplarzy. Widocznie studio oczekiwało, że tempo nie spadnie tak szybko.
Pozostaje więc pytanie - może całej sytuacji winne są bardziej nadmierne oczekiwania i nadmuchamy budżet niż połączenie SF i horroru?
[źródło: Videogamer]
Dominik Gąska