Rekordowe otwarcie sprzedaży Modern Warfare 3 było wielkim sukcesem Activision. Okazuje się jednak, że w ogólnym rozrachunku, to Call of Duty: Black Ops miało na tym samym "dystansie" lepsze wyniki.
Dokładne liczby nie zostały podane publicznie, ale według analityków Modern Warfare 3 sprzedaje się o 4.2% wolniej, niż Black Ops w analogicznym okresie. Dużo to czy mało - trudno mi powiedzieć, aczkolwiek fakt, że w marcu do klientów trafiło aż o połowę mniej pudełek z wojenną strzelaniną Activision, niż w tym samym miesiącu, rok temu, mówi już całkiem sporo.
Czując, że sępy powoli zlatują się, by rozszarpać bijącą rekordy markę w komentarzach i wieszczyć jej kres, przypomnę tylko dwie rzeczy. W lutym, do informacji o tym, że Modern Warfare 3 było najlepiej sprzedającą się grą roku dodawałem:
Modern Warfare 3 pobiło też rekord otwarcia, zarabiając ponad 775 milionów dolarów w trakcie 5 dni od rozpoczęcia sprzedaży. Do przekroczenia granicy miliarda dolarów wystarczyło grze 16 dni. To o jeden dzień krócej, niż trójwymiarowemu "Avatarowi" Jamesa Camerona. W trakcie pierwszych 24 godzin od premiery, Modern Warfare 3 kupiło prawie milion graczy więcej, niż Black Ops, w dzień po jej premierze Drugą sprawą jest fakt, że na rynku dominuje tendencja spadkowa w porównaniu z zeszłym rokiem, o czym Tomek pisał w przypadku kolejnego raportu amerykańskiego NPD:
Obroty w segmencie sprzętowym wyniosły 323,5 miliona dolarów - o 35 procent mniej niż w marcu ubiegłego roku - a w segmencie oprogramowania - 585,1 miliona dolarów - o 26 procent mniej niż w marcu ubiegłego roku. Chris Pereira z 1UP zauważa kolejną ciekawą rzecz - Call of Duty: Black Ops nie miało w zasadzie godnego rywala na polu strzelanin. Owszem, w 2010 roku wyszło Battlefield: Bad Company 2, ale zrobiło to w marcu, podczas gdy gra Treyarch trafiła do sklepów w listopadzie. Tymczasem Battlefield 3 wyszedł bliziutko premiery Modern Warfare 3 i po prostu dał graczom wybór, którego wcześniej nie mieli.
Tak więc na gorsze ogólne wyniki sprzedaży składa się wiele czynników. Byłbym ostrożny z prorokowaniem, że gracze odwracają się od Call of Duty.
Maciej Kowalik
