Spokojnie, Xbox Scarlett nie pójdzie całkowicie w „granie w chmurze”
Dobry koleś Phil.
Dla niektórych opowieści o Project xCloud, czyli technologii pozwalającej na streaming gier (na wzór propozycji Google), zwłaszcza w połączeniu z „bezdyskową” wersją Xboksa, oznaczały, że gigant z Redmond bardzo pewnie idzie w tym kierunku. Że następna konsola mogłaby być właśnie „czymś takim”. Stawiać na rewolucję. Dla tych osób Phil Spencer, jedna z najsympatyczniejszych „gadających głów” branży, zniżył się do naszego poziomu i za pośrednictwem Gamespotu przemówił tymi słowami (to duża wypowiedź, więc dla wygody Waszych oczu nie wrzucam je w naszą "cytatową" czcionkę):
"Tak, to jeden z kierunków, w którym zmierza branża. Dla mnie zawsze najważniejsze jest to, czego chce gracz. Nie mam zamiaru mówić wam teraz, że posiadanie skrzynki, która odpala gry wideo, to coś złego, coś, czego nie potrzebujecie. Myślę, że nieuchronność chmury w gamingu jest faktem. Ale mamy teraz więcej zaawansowanych urządzeń dookoła nas niż kiedykolwiek, czy to telefon, Surface Hub, czy Xbox. Świat, w którym urządzenia znikną, a wszystko ciągnąć będziemy z chmury, to nie jest jeszcze świat, w którym żyjemy.
W ostatnim roku opowiadaliśmy o xCloud oraz o tym, że pracujemy nad nowymi konsolami [liczba mnoga! - AP], ale to wszystko, co powiedziałem. Nie powiedziałem, że pracujemy nad konsolą streamingową. Myślę, że niektórzy ludzie pomyśleli już tak o bezdyskowym Xboksie, który niedawno wypuściliśmy. Nie pracujemy nad konsolą wyłącznie do streamingu. Patrzymy na telefony w waszych kieszeniach jako odpowiednim do tego urządzeniu, a konsola ma służyć do grania na miejscu.
Jeśli kupiłeś wielkiego, gamingowego peceta i lubisz na nim grać, chcę to uszanować, spotkać cię tam, gdzie jesteś i przynieść zawartość oraz usługi, których chcesz, do twojego urządzenia. Jeśli chcesz kupić Xboksa, jeśli chcesz grać w Minecrafta na PlayStation, chcę mieć pewność, że to tam będzie. Chcemy być przejrzyści dla naszych konsumentów. Za pomocą xCloud budujemy wygodę możliwości zabrania swojego Xboksa ze sobą w domu. Dlatego skupiamy się na telefonie oraz doświadczeniu, które różni się od grania na Xboksie One X. Nie powiem, że to 8K i 120 hertzów. Nie to robimy.
Spójrzcie na Netfliksa. Netfliks ma 20 lat. Łatwo o tym zapomnieć, bo technologia rozwija się tak szybko. Dwie dekady zajęło nam dojście do miejsca, w którym „Gra o tron” czy „House of Cards” są jednymi z największych serii na świecie i są głównie oglądane poprzez streaming. Myślę, że growy streaming dojdzie tam szybciej niż w 20 lat, ale to też nie będą dwa lata. To ogromna zmiana. Nawet jeśli wydaje się, że miała miejsca z dnia na dzień, wcale tak nie było. To potrzebuje czasu."
Xbox Project Scarlett - E3 2019 - Reveal Trailer
Się nagadał. Ale to ważne w moim mniemaniu. Warto pamiętać, czym streaming będzie dla Redmond w trakcie najbliższych lat, przy starcie dziewiątej generacji konsol. Która zapowiada się dużo bardziej „tradycyjnie”, niż myśleli wszyscy analitycy kilka lat temu. Google Stadia może być majestatycznym krokiem naprzód, ale bez pomocy dotychczasowych gigantów branży nie rozpocznie tej rewolucji. Można się trochę uspokoić. Chyba że jest się fanatykiem pudełek, jak ja. Ale dla nas sytuacja jest przeciętna już od dłuższego czasu.