Pewne gry sprzedały się gorzej niż zakładaliśmy wytyczając cele. Chodzi między innymi o Splinter Cell: Blacklist i Rayman Legends. To słowa szefa finansowego Ubisoftu Alaina Martineza wygłoszone na spotkaniu z inwestorami. Zastanawia - i niepokoi - zwrot "między innymi".
W przypadku Watch Dogs prognozy były natomiast obiecujące - uzyskana liczba zamówień przedpremierowych była wyższa od zakładanej. Natomiast opóźnienie tej gry, The Crew oraz wspomniane wyżej gorsze wyniki sprzedaży pozostałych tytułów sprawiły, że spodziewaną wartość sprzedaży w tym roku fiskalnym (kończącym się w kwietniu 2014) Ubisoft musiał obciąć aż o 560 milionów dolarów. To ponad 1/4 spodziewanych wpływów, wynoszących łącznie blisko 2 miliardy. To oznacza, że w okresie 12 miesięcy firma zanotuje nie zysk, lecz stratę.
Efektem przykre dla Ubisoftu dzisiejsze otwarcie na giełdzie:
Cena akcji Ubisoftu spadła o ponad 23 procent (źródło: Reuters)
Jak widać, jeden Asasyn wychodzący jesienią wiosny nie czyni (tak, to zdanie brzmi dziwnie). Ale z tego miejsca firma może się już tylko odbić.
Marcin Kosman
