Spider-Man: Miles Morales. To w końcu dodatek czy osobna gra?
Brakuje tylko komunikatu: wiem, ale nie powiem.
Oj namieszało Sony i to okrutnie. Uporządkujmy. 11 czerwca podczas prezentacji konsoli Playstation 5 i gier, które zmierzą na nową maszynkę, pojawił się krótki zwiastun z wymownym tytułem: "Spider-Man Miles Morales". Zobaczyliśmy na nim niewiele, ale napis mówiący o sprzedaży w okresie świątecznym 2020, czyli wraz z premierą nowej konsoli Sony sugerował jasno: PS5 na starcie będzie miało ekskluzywny tytuł, o jakim Xbox Series X mógłby pomarzyć.
Po nocy przyszedł jednak dzień, a po euforii – konsternacja. Simon Rutter z Sony w rozmowie dla brytyjskiego The Telegraph, powiedział, że gra będzie remasterem hitowego “Marvel’s Spider-Man”. – Można to nazwać rozszerzeniem i ulepszeniem. Miles Morales będzie jego sporym komponentem – tłumaczył. Dodał, że sama zostanie znacznie udoskonalona, łącznie z jej silnikiem, który ma wykorzystać nowe funkcje i możliwości Playstation 5.
Czyli w sumie wiadomo było tyle, że nic nie wiadomo. Poza tym, że żadna to nowa gra, ani tym bardziej tzw. system-seller.
Minęło kilka dni i głos zabrali twórcy – Insomniac Games, pisząc na Twitterze: "Spider-Man Miles Morales" będzie samodzielnym dodatkiem.
Czyli rozwiązaniem podobnym do "Infamous: First Light", "Uncharted: The Lost Legacy" czy "Far Cry: New Dawn".
Co ciekawe, na reedicie już ponad pół roku temu pojawił się "tajemniczy informator" (dziś obszernie cytowany przez różne media), który twierdzi, że gra będzie znacznie dłuższa niż dotychczasowe dodatki do "Marvel's Spider-Man", a wśród przeciwników Człowieka-Pająka wymienia Venoma i Green Goblina. Plotki te należy jednak traktować z dużą dozą ostrożności.
Najbardziej dziwi jednak zachowanie Sony, które najpierw podaje niepełną informację, a później niewiele robi, żeby ją wyprostować. Czy był to zwykły błąd w komunikacji czy wyrachowane działanie marketingowe? Zapewne nigdy się nie dowiemy. Niesmak niestety pozostanie.