Spędzić noc pod australijskim niebem... w Forza Horizon 3
Developerzy opowiadają, ile wysiłku włożyli w stworzenie najpiękniejszej wyścigowej piaskownicy obecnej generacji.
10.08.2016 13:21
Kocham się w Forza Horizon 3 od pamiętnego (w moich oczach najlepszego na całych targach) zwiastuna z tegorocznego E3. Nawet nie mam zamiaru maskować tego zauroczenia. Oczekuję gry, której wystawiłbym co najmniej "warto" według naszej skali. Już wtedy wystarczająco by mnie zadowoliła, żebym poświęcił jej każdą wolną od obowiązków chwilę. Dlatego mocno trzymam kciuki, byśmy nie padli ofiarami marketingowej waty, a finalny produkt wyglądał tak, jak widzieliśmy go w relacjach z Los Angeles. Czyli czarował najfajniejszą wyścigową piaskownicą ostatnich kilku lat. Bo na razie Australia prezentuje się powalająco. Bogactwo szczegółów, fotorealistyczne zacięcie plus baśniowa skala wyobraźni - miodek.
Ralph Fulton z Playground opowiedział ostatnio Redbullowi, w jaki sposób developerzy budowali swój nowy raj dla fanów motoryzacji. Dokładnie o technikach i technologii, których używali, aby przemalować naturalny urok kangurzego kontynentu na język kodu. Oraz poświęceniu (choć słowo to należałoby wstawić w cudzysłów - ja też bym chciał tak "pracować") całego zespołu.
Jeszcze jeden element Forzy Horizon 3 budzi zachwyt wzrokowców - fotorealistyczne niebo. Wytłumaczyć to można czymś na wzór obsesji u developerów.
Warto przypomnieć, że gry wyścigowe w ostatnich latach zaliczyły ogromny skok w wyścigu po puchar naśladowania rzeczywistości. Takie Assetto Corsa od włoskiego Kunos Simulazioni - developerzy zeskanowali laserowo wszystkie samochody i tory, które później trafiły do gry. Dzięki temu mogli oddać takie szczegóły, jak rzeczywiste nierówności drogi. Nowy silnik Dirt Rally, nad którym Codemasters pracowało od 2012 roku, pozwolił stworzyć najbardziej namacalne doświadczenie terenowe w historii gatunku, gdzie każda koleina może zdecydować o wyniku rajdu - i to nie jest kopiuj-wklej z notki prasowej, to moja osobista opinia. W Dirt Rally trzeba zagrać, aby uwierzyć.
FORZA HORIZON 3 GAMEPLAY (Drifting, Racing, Off Roading)
To jednak maksymalne symulacje, podczas gdy Forza Horizon 3 stawia raczej na nieskrępowaną zabawę. Co będzie jej kartą przetargową przecież. A że developerzy próbują osiągnąć nowy kamień milowy w kategorii oprawy graficznej? Wygląda na to, że nawet arcade potrzebuje swojej dawki fotorealizmu. Przypomnę na przykład nocną burzę w Driveclubie. Nastały piękne czasy dla wyścigowych maniaków. Zwłaszcza że trzecie Horizon będzie sobie można bez problemu ograć na PC, jeżeli w domu nadal nie pojawił się One. Czekamy jeszcze miesiąc z małym hakiem.
Adam Piechota