Spartacus Legends - recenzja. Za chwałę i złoto!
Spartacus Legends to bijatyka z rozbudowanymi możliwościami personalizacji własnego wojownika. Za zarobione na walkach pieniądze kupujemy coraz to lepszy sprzęt, by z bezbronnego niewolnika przeobrazić się w opancerzoną maszynę do zabijania. Gra nie kosztuje ani złotówki, ale czy warto poświęcać jej czas?
Free to pay? Duże możliwości personalizacji w grze free to play zwykle wróżą duży skok na kasę. Na szczęście jednak w Spartacus Legends większość przedmiotów da się zdobyć w trakcie rozgrywki, bez wydawania pieniędzy. Do portfela musimy sięgnąć jedynie, gdy chcemy nieco przyśpieszyć naturalne tempo rozwoju postaci. Za prawdziwe pieniądze możemy bowiem kupić złote monety. Dzięki nim nabędziemy ekwipunek, do którego nie mamy jeszcze dostępu ze względu na zbyt niski poziom doświadczenia. Złoto potrzebne będzie nam również do wskrzeszenia naszego gladiatora, gdy polegnie w boju o kilka razy za dużo. Jeśli poskąpimy, musimy się liczyć z jego permanentną utratą.
Spartacus Legends
Śmierć w walce to jednak w Spartacus Legends rzadkość. Praktycznie każdą potyczkę da się wygrać poprzez napieranie na przeciwnika i powtarzanie w kółko tej samej kombinacji ciosów. Nawet bossowie nie stawiają większego oporu. Odrobinę urozmaicenia wprowadzają różne style walki, w grze możemy bowiem zarządzać całą ekipą gladiatorów.
Zbrojownia Za zarobione na walkach pieniądze możemy kupować nowych wojowników oraz dodatkowe wolne sloty, gdyż na początku dysponujemy tylko dwoma. Każdy ze zwerbowanych zawodników walczy za pomocą określonego rodzaju oręża. Do naszej dyspozycji oddano całkiem zróżnicowany arsenał - walczyć możemy sztyletami, mieczami, włóczniami, a nawet wielkimi młotami. Każdy z dostępnych w grze stylów ma swoje wady i zalety.
Ataki gladiatora używającego sztyletów są bardzo szybkie, lecz zadają niewielkie obrażenia. Natomiast ciosy wymierzane za pomocą młota mają miażdżącą siłę, o ile oczywiście uda nam się trafić, bo ze względu na ich powolność przeciwnik bardzo łatwo może ich uniknąć. W samym sposobie sterowania style jednak nie różnią się między sobą i podstawowe kombinacje są takie same dla wszystkich rodzaju broni.
Ubisoft
Mimo to struktura gry zmusza nas do wypróbowania wszystkich rodzajów uzbrojenia, bowiem do walk z bossami stanąć mogą jedynie wojownicy używający konkretnego rodzaju oręża. Oznacza to więc, że musimy grindować, aby zarobić na nowego gladiatora i uzbrojenie.
Czy to krew? Toczone w Spartacus Legends walki (nawet te z bossami) nie zrobiły na mnie najmniejszego wrażenia. To jedna z tych gier, które nigdy nie pozwalają zapomnieć o tym, że są tylko grami. Dobrą produkcję od kiepskiej odróżnia zazwyczaj to, że ta pierwsza pozwala chociaż na chwilę stać się kimś innym lub przenieść się do innego świata. Grając w Spartacus Legends, ani na chwilę nie poczułem się jak napakowany wojownik toczący walkę na śmierć i życie. Cały czas byłem po prostu kolesiem wciskającym przyciski na padzie.
W dodatku, wciskając te przyciski, często odnosiłem wrażenie, że sterowana przeze mnie postać nie zawsze reaguje tak, jak powinna. Czasami mój wojownik wykonywał akcje dopiero po drugim lub trzecim naciśnięciu guzika. Trudno stwierdzić, czy było to spowodowane tym, że animacja poprzedniego ciosu nie dobiegła jeszcze końca, czy też kiepskim wykonaniem gry. Patrząc jednak na to, jak wygląda reszta, śmiem twierdzić że chodzi raczej o to drugie.
Strona audiowizualna również pozostawia wiele do życzenia. Najlepszy jej element to animacja gladiatorów, która jest po prostu poprawna. Pozostałe rzeczy, takie jak tekstury otoczenia i projekty aren, wyglądają po prostu słabo. Szczególnie rażą animacje ludzi obserwujących nasze poczynania na arenie - animacje te złożone są z góra pięciu klatek. Podobnie jest z jakością efektów specjalnych, takich jak bryzgająca krew. Myślę że sprite'y z Dooma czy System Shocka wyglądają bardziej realistycznie niż to, co w Spartacus Legends uchodzi za krew.
Jeśli chodzi o krew, to możemy ją też przelewać w trybie rozgrywki dla wielu graczy. W dowolnym momencie gry możemy wyszukać sobie żywego przeciwnika. Walki te są jedynie odrobinę ciekawsze od tych toczonych z komputerem. Szkoda tylko, że system wyszukiwania przeciwników nie zawsze działa poprawnie. Kilka razy połączył mnie z przeciwnikiem mającym sprzęt o kilka klas lepszy od mojego. Tryb multiplayer mógł być mocną stroną gry i powodem, dla którego warto by do tego tytułu co jakiś czas wracać. Kiepskie sterowanie i słaby system walki niestety skutecznie niwelują jakąkolwiek przyjemność z wykonania egzekucji na prawdziwym zawodniku.
Werdykt Powinienem teraz napisać, czy gra ta jest warta waszych pieniędzy. Spartacus Legends to jednak gra free to play. Teoretycznie własnoręczne przetestowanie tego tytułu nic was nie będzie kosztować. Trzeba jednak pamiętać, że gry free to play, mimo że nie wymagają natychmiastowego wykładania pieniędzy, zazwyczaj pożerają inny cenny dla dzisiejszego gracza zasób - czas. Czy warto poświęcić swój czas na Spartacus Legends? Nie!
W przypadku gier free to play każdą krytykę często zbywa się słowami: „Ale przecież jest za darmo!”. Warto jednak pamiętać, że choć w grę możemy grać za darmo, nie oznacza to, że twórcy nie chcą na nas zarobić. Ubisoft tak naprawdę chce naszych pieniędzy, ale ich produkt nie potrafi zachęcić do ich wydawania. Szczerze mówiąc, to bardzo chętnie bym im je dał, bo walki gladiatorów to naprawdę dobry temat na grę. Spartacus Legends zawodzi jednak nie tylko jako autentyczny gladiator experience, ale również jako dobrze skonstruowana gra free to play. Niestety jest to tytuł bez iskry, bez jednego dobrego i oryginalnego pomysłu. To po prostu gra stworzona w jednym celu: by wyciągnąć pieniądze od ludzi, którzy nie grali nigdy w dobre mordobicie.
Jacek Fajfer
Autor jest autorem bloga WontBeFixed.pl Twitter: @wontbefixedpl