Soul Sacrifice nauczy nas wreszcie, że magia ma swoją, wysoką, cenę

Soul Sacrifice nauczy nas wreszcie, że magia ma swoją, wysoką, cenę

Soul Sacrifice nauczy nas wreszcie, że magia ma swoją, wysoką, cenę
marcindmjqtx
20.08.2012 01:17, aktualizacja: 07.01.2016 15:45

Nie zrozumcie mnie źle, ale Soul Sacrifice jest dziwne. I to bardzo dobrze, że jest dziwne, bowiem jest tak po japońsku dziwne i mroczne i przez intrygujące. A PS Vita, na którą zmierza ten tytuł, rozpaczliwie takiej gry potrzebuje.

Jak stwierdził Keiji Inafune, taką grę chciał zrobić już od dawna. Pomysły dla Soul Sacrifice przychodziły mu do głowy od jakiegoś czasu i podzielił się nimi w czasie prezentacji.

Co jest najważniejsze w Soul Sacrifice? Tytuł odpowiada: poświęcenie. Choć wygląda jak krewna Dark Souls, nowa gra Marvelous AQL i Japan Studio skupia się na walce za pomocą magii. Jednak japońscy twórcy podchodzą do magii zupełnie inaczej, niż się przyzwyczailiśmy - to nie kolorowe światełka tworzone z fikcyjnej energii, którą odnawia się popijając niebieski płyn z buteleczek. Magia w Soul Sacrifice to przerażająca siła, która deformuje ciało i wypacza umysł, pożera duszę i wyniszcza użytkownika. Słowo "czary" nie oddaje grozy tego, co jest w stanie zrobić czarownik ze sobą i przeciwnikami. Od ataku takich wizji zaczął swoją prezentację Keiji Inafune, prezentując zebranym ten zwiastun:

Gdy już ekran zgasł i na nowo zapaliły się światła, momentalnie wybaczyłem mu półgodzinne opóźnienie - choć przez nie nie mogłem zostać do końca prezentacji.

W Soul Sacrifice każdy czar wymaga od poświęcenia - kawałka siebie, części ciała, a nawet duszy, czyli oddania życia za magiczną moc. Słabsze zaklęcia można rzucić poświęcając elementy natury lub spotkane po drodze bestie - choć to ostatnie także ma swoją cenę. Każdy ze spotkanych potworów był kiedyś człowiekiem, każdy z nich ma swoją historię, którą opowie, gdy zostanie pokonany.

Przykładowo: gryf był niegdyś arystokratą, któremu żyło się dostatnio dzięki wysokim podatkom nałożonym na mieszkańców jego ziem. Któregoś dnia ofiarowali mu oni szczególnie cenny dar: złotą figurkę przedstawiającą hybrydę człowieka, bestii i ptaka. Wygląd tej statuetki tak go zaczarował, a jej piękno tak go olśniło, że zabił swoją żonę za to, że próbowała ją przed nim ukryć. Mijały lata i lud, wciąż ciemiężony wysokimi podatkami,  powstał przeciwko niemu. Gdy rewolucjoniści dotarli do pałacu władcy, znaleźli go zamkniętego w skarbcu. Moc statuetki była tak wielka, że z czasem rzeźba przejęła nad nim kontrolę, stapiając się z jego ciałem.

Podobnie smutną historię ma mieć każdy przeciwnik w grze. Od gracza zależy, czy zechce bestię poświęcić, czy odesłać na spoczynek - i od tych wyborów zależy, jakim czarodziejem sam się się stanie. Czy pozwoli się skorumpować potężnej sile?

Inafune nie powiedział tego wprost, ale w podobnej sytuacji znajduje się na początku główny bohater (lub bohaterka) - jest więźniem potężnego czarodzieja i ma zostać poświęcony w zamian za potężną moc. Jednak w celi, w której przebywa, objawia się niezwykła księga. Tom pozwala mu przeczytać o największych bitwach toczonych przez czarownika - a jednocześnie przeżyć je. Prawdopodobnie po to, by bohater mógł poznać jego słabości i przygotować się do ostatniej bitwy. Jaka jednak będzie ostateczna cena wszystkich poświęceń?

Wbrew pozorom, inspiracją dla tak ciekawej gry  była proza życia. Inafune wspomniał, że przez 25 lat musiał podejmować mnóstwo trudnych decyzji. Wiele z nich wywołało przejściowe trudności w jego życiu, ale z czasem pozwoliło mu stać się silniejszym i mądrzejszym. Właśnie ten system konsekwencji chciał pokazać w swojej grze.

Podobnie w przypadku potworów - inspiracja przyszła z serii Resident Evil, nad którą Inafune długo pracował. A dokładniej z jego refleksji, że ciągła walka z potworami sprawia, że stajemy się jak one (zapachniało Nietzschem), a najgorsze bestie, to te, które niegdyś były ludźmi. Warto tu zwrócić uwagę na wygląd potworów - choć nazwy harpii, minotaura czy cerbera brzmią znajomo, to wygląd będzie hybrydą japońskich i zachodnich pomysłów. Jak choćby powyższy cyklop z oczami na kosturze. Inafune mówi wprost, że chce dotrzeć ze stylistyką do odbiorców z krajów zachodnich.

Podobna zasada dotyczy także poziomów, które inspirowane są ludzkimi uczuciami: rządzą, chciwością czy smutkiem. Oraz bohatera, którego niezwykły wygląd możemy sobie dopasować do naszych gustów, a przed kolejnymi walkami będziemy go mogli zmienić, dodając nowe elementy zdobyte za zadania. Będzie też dodatkowa zawartość do dokupienia - tam też spodziewacie się sposobów na zmianę wyglądu bohatera.

Podobnie sprawa ma się ze stylem walki, który można dostosować dobierając odpowiedni zestaw mocy. Podczas krótkiej prezentacji rozgrywki Inafune zaprezentował, jak różne czary pozwolą nam spełniać różne role: tanka, DPSa itp. Odwołanie się do terminów z MMO nie jest tu przypadkowe - Soul Sacrifice pozwoli na współpracę od dwóch do czterech graczy. Choć nie muszą tego robić - mogą też dbać tylko o siebie, ale za to zmagają się z mocniejszymi bestiami. Rozgrywka wieloosobowa nie będzie miała zresztą wpływu na nasze postępy w kampanii.

Jeśli odczuwacie teraz zaciekawienie, to niestety mam dla Was jedną, złą wiadomość - na Soul Sacrifice poczekamy co najmniej pół roku. Premierę zaplanowano na wiosnę 2013 r.

Paweł Kamiński

Dziękuję Pawłowi Musiolikowi z PS3site, który siedział bliżej, za użyczenie zdjęcia z prezentacji.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)