Sony z promocją dla synów marnotrawnych
Trochę niesprawiedliwe, ale bycie wiernym użytkownikiem Plusa nie jest szczególnie opłacalne.
01.06.2016 | aktual.: 01.06.2016 19:45
Jedni już dawno się pogodzili i po prostu mają, sprawdzając od czasu do czasu bonusy. Drudzy zapomnieli wyłączyć w opcjach, to im ściąga co miesiąc z konta horrendalną kwotę (sam się na to nadziałem). A trzeci dali sobie spokój, bo im zazwyczaj oferta nie odpowiada. I ci trzeci właśnie robią największy szum w Internecie. Dla nich Sony cichaczem przygotowało poniższą promocję, którą wyczaił czytelnik PS Site.
Układ jest prosty – miałeś Plusa, ale zrezygnowałeś? Jeżeli zdecydujesz się na roczną subskrypcję, dostaniesz trzy miesiące w prezencie. Czyli piętnaście miesięcy w dość przystępnej cenie.
Ile byśmy o Plusie jeszcze nie pisali, oczywistym jest, że oferta może już nie wrócić do poziomu atrakcyjności z okresu przeskoku z PS3 na PS4. Czy - ośmielę się przypomnieć - początku swego istnienia. Ale wcale nie jest tak zła, jak wszyscy lubimy jej to wypominać.
Czerwcowa propozycja to przecież i aktualne NBA od 2K, i dość ważne Gone Home (które na Steamie od miesięcy wyskakuje w fantastycznej cenie, wiem, jednak zostańmy przy konsolach). A jeśli nie wyrzuciło się jeszcze poprzedniej generacji do kosza, wynik idzie do góry, zwłaszcza dla fanów horrorów. Siren jest spadkobiercą jednej z najbardziej niedocenionych perełek w historii gatunku.
Ale na jedno NBA 2K16 przypada pięć lub sześć mieszanej jakości indyków - graliście w ogóle w Shutshimi (zdjęcie powyżej)? Masakra po prostu. A konkurencja nie śpi i lubi sprzedać kuksańca jakimś świetnym tytułem. Dwa miesiące temu Dominik pisał Wam o znacznym spadku zainteresowania abonamentem, próbował też – moim zdaniem bardzo trafnie – odnaleźć jego powody. Sony zdaje się potwierdzać te domniemania, gdyż nowa promocja wyszła kuchennymi drzwiami, dochodząc do użytkowników drogą mailową. Jakby przynosiła wstyd.
Czy oznacza to, że japoński gigant nie chce, by Plus został zapamiętany jako „bolesna konieczność” tej generacji konsol? Pozostaje nam sobie tego życzyć. Prawdziwą odpowiedź poznamy w najbliższych miesiącach.
Adam Piechota