Sony opatentowało tablet, którego nie trzeba dotykać. Nazwało go EyePad

Nazewnictwo może bawić, ale Sony od dawna wypuszcza produkty z Eye w nazwie (EyePet, EyeToy, PlayStation Eye), więc nie upatrywałbym tutaj celowego czy złośliwego nawiązania do tabletu Apple. Zresztą, marketingowcy na pewno zmieniliby nazwę, gdyby kontroler miał wejść do sprzedaży. Sam patent nie oznacza bowiem, że Sony zamierza zacząć produkcję. Możliwe, że ktoś dalej przy EyePadzie dłubie, ale nie możemy wykluczyć, że projekt wylądował w koszu na śmieci.

Według wniosku patentowego EyePad to płaski tablet ze święcącym krawędziami, ruch których sczytywałaby kamerka PS Eye. Jak widzimy na obrazku, w centrum urządzenia miałby znaleźć się duży dotykowy ekran, a po jego bokach standardowe przyciski. Skupmy się na tym pierwszym, bo to nie taki zwykły ekranik dotykowy. Umieszczone w sprzęcie stereoskopowe kamery miałyby rozpoznawać ruch nad jego powierzchnią. W planach mowa o rozróżnianiu palców, dłoni czy nawet trzymanych przedmiotów. Tablet przesyłałby dane do PS3 (dokument pochodzi z zeszłego roku, wszelkie zastosowania dotyczą obecnej konsoli Sony) przez Bluetooth i miałby wbudowane czujniki położenia.

Wśród potencjalnych gier korzystających z dobrodziejstw EyePada wymieniono: wirtualne akwarium, EyePety z dokładniejszym głaskaniem milusińskich, sterowany palcami rollercoaster w 3D oraz klasyczną przygodówkę point n' click.

Wygląda jak naturalna odpowiedź Sony na Wii U. Skoro konkurencja kombinowała z połączeniem tableta i pada, musiało zrobić to też Sony. Ponad pół roku to natomiast szmat czasu. Prace mogą trwać dalej, mogły trafić w ślepy zaułek lub zostać przerwane, bo firma zmieniła plany. Niewykluczone też, że skończyły się sukcesem i EyePad rzeczywiście istnieje w - już znacznie mniejszej - tajemnicy.

[via Free Patents Online, Slash Gear]

Piotr Bajda