Sony nie ma chwili spokoju. Microsoft obniża ceny Xboksów i przypomina, że Scorpio już szykuje teraflopy

Sony nie ma chwili spokoju. Microsoft obniża ceny Xboksów i przypomina, że Scorpio już szykuje teraflopy
Maciej Kowalik

08.09.2016 15:13

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ostatnio rywalizacja między firmami mocno przycichła. Każdy robił swoje, a po konferencji na E3 gratulował drugiemu. Nie tym razem.

Sony zresztą pięknie wystawiło się na atak urządzając najgorszy pokaz nowego urządzenia do gier, jaki jestem sobie w stanie przypomnieć. Kto wierzył, że już teraz, przed końcem roku Sony wypuści sprzęt, który będzie mógł pod koniec 2017 stawać w szranki ze Scorpio ten mocno się przeliczył. Choć było to podejście mocno naiwne, biorąc pod uwagę fakt, że już wcześniej masa informacji o Neo trafiła do sieci i jeśli Sony nie zamierzało zmieniać planów, to nie było takiej możliwości.

Ale cała gadka o 4K i HDR przypominała to, co Microsoft mówił pokazując światu Xboksa One S, który jest już przecież na rynku. I ma nad PS4 Pro nie tylko tę przewagę. Gdy Sony zapraszało wczoraj gości do grania na nowych konsolach, Microsoft przejął inicjatywę w mediach społecznościowych.

[fbpost url="post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2FXboxPL%2Fposts%2F1220494584690789%3A0&width=500" width="500" height="458"]

Zwróćcie uwagę na pierwszy punkt wyliczanki. To nie przypadek, że filmy 4K na Blu-ray'u wylądowały na szczycie listy. Pięta achillesowa PS 4 Pro (czy możemy dalej nazywać tę konsolę Neo?) została namierzona i Microsoft szybko zaczął to wykorzystywać.

Xbox One S - Jedyna konsola do gier z 4K - grzmiał tytuł mailingu rozesłanego po redakcjach jeszcze w czasie trwania konferencji Sony. Nieprecyzyjny? Jeszcze jak. Ale skoro 4K ma być motywem nowych sprzętów, to trzeba pokazać, że eS-ka to 4K ma i jest już na rynku. A konkurencja niby też ma 4K, ale gorsze, bo tylko w streamingu. No i jej tak naprawdę jeszcze nie ma w sklepach. Internet temat podłapał.

Gdy Sony zapowiadało cenę swoich nowych konsol, Microsoft miał już gotową odpowiedź:

To teraz oficjalna cena sugerowana zwykłego Xboksa One z 500GB dyskiem. Zestawy z grą lub grami i większą ilością miejsca wyrwiecie za tyle samo lub stówkę-dwie drożej. Więc jeśli jeszcze nie macie w salonie telewizora 4K, opcja dołączenia do aktualnej generacji za tysiaka z hakiem jest dostępna. A jeśli macie?

Xbox - Project Scorpio

Cóż, Microsoft posłał w PR-owy bój ludzi, którzy przypominają, że za rok do sklepów trafi Scorpio, który nie będzie stać w rozkroku pomiędzy jedną generacją (ponoć to już nieaktualne określenie, ale jakże wygodne!) sprzętu a drugą.

Zachodnie media cytują oświadczenie firmy:

Prawdziwe czyli natywne. Nie jak w takim Horizon: Zero Dawn. Polygon porozmawiał z kolei z Albertem Penello, odpowiadającym w Microsofcie za zarządzanie produktami i planowanie:

Zapytany o to, czy Microsoft zamierza pójść za przykładem Sony i zaktualizować również zwykłe Xboksy One o obsługę HDR i 4K, Penello zasiał ziarno wątpliwości co do tego, czy Sony nie ściemnia.

Redaktor serwisu przypomina, że rozdzielczość UHD wymaga wejścia HDMI 2.0, którego nie posiada ani zwykłe PS4 ani zwykły Xbox One.

PS4 Pro 4K Gameplay Sizzle | PS4 Pro

Takie zapowiedzi to nie przypadek. Wygląda na to, że będący w tyle ze sprzedażą swoich konsol Microsoft wyczuł moment do ataku. Xbox One S obsługuje 4K, HDR i płyty z filmami UHD. Za rok na rynek trafi Scorpio, który wydajnością zje PS4 Pro na podwieczorek. Sony ma przewagę w bazie użytkowników, ale po wczorajszym wystąpieniu wydaje się siedzieć między młotkiem (no, eS-ka młotem w żadnym razie nie jest), a kowadłem. Sony dało ciała, MS to wykorzystuje.

Szczerze? Po wczorajszej mizerii na konferencji Sony, sam zamówiłem sobie dzisiaj Xboksa One S z grą. Bo to fajna cenowo oferta, a konsola przynajmniej nie będzie wyć jak moje PS4. które uwielbiam, ale czasem mam ochotę udusić albo utopić. Ale tak czy siak - z punktu widzenia konsumenta chyba chciałbym widzieć większą walkę o mój portfel. Microsoft pokazał, że się jej nie boi.

Maciej Kowalik

Źródło artykułu:Polygamia.pl