Poinformował o tym w wywiadzie dla Develop Mick Hocking z Sony. Ponad 20 tytułów z tych 50 powstaje w wewnętrznych studiach firmy. Ich liczba cały czas się zwiększa.
Sony nie tylko pozwala - dzięki technologii zawartej w PS3 - na tworzenie gier 3D, ale także oferuje twórcom tym zainteresowanym pomoc. Jak mówi Hocking:
3D to nie tylko dodanie głębi do obrazu. Twórcy gier muszą wiedzieć, jak wycisnąć co najlepsze z technologii PS3. Musimy być pewni, że tak jest. Implementacji 3D w coraz większej ilości gier na pewno pomaga to, że nie jest to, przynajmniej zdaniem Hockinga, rzecz kosztowna ani pracochłonna. Średnio wymaga około dwóch procent więcej czasu i pieniędzy zainwestowanych w produkcję. W wypadku mniej skomplikowanych tytułów ten odsetek powinien być jeszcze mniejszy.
Sony zrobi wszystko, byle tylko 3D wprowadzić pod strzechy (w czym nie ma nic dziwnego - w końcu jak się produkuje tyle telewizorów...). Co o tym myślicie? Czy ta technologia faktycznie jest taka super? Mnie, prawdę mówiąc, w ogóle nie przekonuje. W mojej idealistycznej wizji świata widzę producentów, którzy zamiast na tego typu nowinkę przeznaczają większe pieniądze np. na lepsze scenariusze. Choć to pewnie wcale tak nie działa, niestety.
[via Develop]
Tomasz Kutera