Kawał ze mnie faceta, wiek już nie ten i jakoś nie wyobrażam sobie podskakiwania na tak duże wysokości albo wykonywania w locie obrotów wokół własnej osi. Zabawa zapowiada się jednak przednio, mam więc nadzieję, że Kinect będzie łaskawy i udawane wybicie ciała w powietrze zaliczy mi jako odpowiedni gest. W przeciwnym wypadku nie wcielę się w rolę sympatycznego Sonica.
[via Joystiq]
Paweł Winiarski