Snoop Dogg streamuje na Twitchu, wzbudza oburzenie i rozczarowanie
Nie wszystkim spodobało się podejście rapera do rozgrywki. Ale czy to na pewno jego wina?
Był taki czas, że każdy mniejszy i większy celebryta chciał się jakoś tam podłączyć pod walkę z AIDS czy o prawa zwierząt, jest i taki czas, kiedy w dobrym tonie jest mieć „swoją własną” grę survivalową dla wielu osób naraz. Z takiego założenia zdaje się przynajmniej wychodzić Snoop Dogg, angażując się w promocję gry SOS, która trafiła w tym tygodniu do Early Access na Steamie.
Amerykański raper promował grę podczas transmisji w serwisie Twitch. W trakcie jej trwania okazało się, że chociaż Snoop znany jest z zamiłowania do elektronicznej rozrywki (regularnie dokumentuje swoje mecze w Maddena z przyjaciółmi na Instagramie), to akurat w tym wypadku najprawdopodobniej obowiązki faktycznego grania scedował na kogoś innego.
SOS Launch Trailer
Widzowie zaczęli coś podejrzewać, kiedy raper wyjął i zapalił jointa.
Jak okazało się na koniec streama, nie było to wcale jakieś skomplikowane oszustwo, któremu Snoop Dogg nie podobał. Wyglądało raczej na to, że od początku taka była umowa. Żegnając się z widzami powiedział, że gra wydaje się fajna i z pewnością byłoby dużo ciekawiej, gdyby sam mógł w nią zagrać.
Nie ma jednak tego złego - tak mógł przynajmniej spokojnie pogadać z widzami, opowiedzieć o składzie sygnowanego jego nazwiskiem suplementu diety czy nawet porapować.
Oczywiście wśród widzów znaleźli się święcie oburzeni a nawet tacy, którzy poczuli się przez Snoop Dogga oszukani. Tak czy inaczej - cała sprawa od początku bardzo wyraźnie była po prostu marketingową zagrywką wydawcy gry, nikt nie powinien być więc na koniec rozczarowany, że okazała się po prostu marketingową zagrywką wydawcy gry.
SOS jest survivalową grą multiplayer dla 16 osób naraz, łączącą elementy gry akcji i reality show. Gracze walczą w niej o przetrwanie łącząc rywalizację z kooperacją, formując tymczasowe sojusze, wbijając sobie noże w plecy i takie tam.
Dominik Gąska