Sniper Ghost Warrior 3 podczas pokazu pochwalił się tworzeniem własnej amunicji i taktycznymi przygotowaniami
Nowa prezentacja CI Games dodała grze jeszcze trochę rumieńców.
Forma prezentacji: 15-minutowy pokaz z komentarzem twórców
O Sniper Ghost Warrior 3 pisałem szerzej po ograniu półgodzinnego dema, w którym mogliśmy przetestować otwarte przestrzenie i wolność w wykonywaniu zleceń. Tym razem CI Games postawiło na zaprezentowanie nowych elementów rozgrywki bez możliwości samodzielnego sprawdzenia ich w akcji. Mimo to wrażenia po wyjściu z zamkniętego pokazu i tak były pozytywne.
Twórcy pokazali misję, w której jako podwójny agent bratamy się z gruzińskimi bojówkarzami. Naszym zadaniem jest zabezpieczenie ceremonii ślubu jednego z dowódców - ugrupowanie spodziewa się lada chwila kolejnego ataku, mało tego, oczekuje go: podczas uroczystości obecne mają być zagraniczne media, które w razie oblężenia wszystko zarejestrują i pokażą światu brutalną prawdę. My zaś mamy przygotować się do jak najskuteczniejszego odpierania ataków.
Ów przygotowania wyglądają naprawdę ciekawie. Najpierw dronem skanujemy teren, by odkryć, że do miasteczka prowadzą trzy drogi. Następnie zabezpieczamy każdą z nich - do mostu przyczepiamy ładunki wybuchowe, a na dwóch pozostałych drogach stawiamy miny - na środku ulicy, bezczelnie widoczne, aby zmusić żołnierzy do wyjścia z opancerzonych wozów w celu rozmontowania przeszkody. Tylko że jeśli to zrobią, wtedy ściągniemy ich ze snajperki z jakiegoś odpowiednio wysokiego dachu. Jeśli zaś nie rozmontują min, nie przejadą. Sprytne, co? Jeden z głównych projektantów gry jest eks-wojskowym, więc wiele z taktyk, których uświadczymy w Sniper Ghost Warrior 3 ma być autentycznymi taktykami stosowanymi w wojsku.
CI Games
Przy okazji tworzenia ładunków C4 oraz min, pokazano nam system wytwarzania przedmiotów. Działa klasycznie - jeśli mamy odpowiednie materiały i miejsce (to jest ograniczone do zaledwie czterech slotów, by wzmocnić realizm), możemy coś stworzyć. Najciekawszym elementem craftingu była jednak możliwość przygotowywania własnych pocisków. Wygląda na to, że ich rodzajów będzie całkiem sporo - jedne będą skuteczne przeciw pojazdom, inne poprawią precyzję strzału. Będą nawet takie, które zmienią trajektorię lotu. Jeśli ktokolwiek ma wątpliwości, czy takie cuda są możliwe, twórcy śpieszą z wytłumaczeniem, że tak, tego typu amunicja rzeczywiście już istnieje.
Miejsce na amunicję również jest ograniczone, więc musimy zaplanować z wyprzedzeniem, jaki rodzaj pocisków nada się najbardziej na dany typ misji. I jaka ilość. Może zaopatrzymy się tylko w jeden specjalny pocisk na nasz cel? Może weźmiemy dziesięć takich, a piętnaście innych? Wszystko zależy od nas i naszych zapasów.
CI Games
Przy okazji rozkładania min pokazano też możliwość jeżdżenia pojazdami. Fizyka samochodu nie powalała, ale też ma to być tylko poboczny element rozgrywki podkreślający niemałą skalę udostępnionego świata. Ostatnim etapem przygotowań było rozmieszczenie dwóch snajperskich stanowisk na dachach miasteczka. Gra podpowiadała najlepsze miejsca, ale decyzja należała do nas. Liczyła się dobra widoczność, wygoda w przemieszczaniu się między stanowiskami i odpowiednie podłoże pod stabilizację lufy. Na koniec demo przenosiło nas już do ślubu i urywało się w najmniej spodziewanym momencie.
Sniper Ghost Warrior 3 nabrał kolejnych rumieńców. System tworzenia amunicji robi wrażenie, misja również zapowiadała się intrygująco. Niepokoi tylko ciągłe prowadzenie za rękę i w rezultacie jedynie powierzchowna wolność w podejmowaniu decyzji. Twórcy uspokajają jednak, że swobody nie zabraknie i bardzo dużo będzie zależeć od naszych decyzji oraz wybranych strategii. Miejmy nadzieję, że nas nie czarują, bo gra w takiej postaci zapowiada się naprawdę interesująco. Warto mieć na nią oko.
Patryk Fijałkowski