Sniper Elite 4 dostał dziś dużą aktualizację i fabularny dodatek. Przypadek?
W dniu premiery Sniper: Ghost Warrior 3 jego największy konkurent, Sniper Elite 4, dostaje dużo nowej treści. Spójrzmy jakiej.
25.04.2017 16:12
Sniper Elite 4 - Deathstorm Part 1: Inception to wyceniony na konsolach na 29 zł fabularny dodatek, w którym samotnie lub z kompanem u boku można przedostać się na teren tajnej bazy Kriegsmarine, żeby "zbadać atomowe tajemnice wroga". Dziś pojawiła się druga (z trzech planowanych) części tej historii, Sniper Elite 4 - Deathstorm Part 2: Infiltration.
Dodatek ten to kolejne 29 zł. 33 zł kosztuje natomiast też wydany dzisiaj Urban Assault Expansion Pack, gdzie są nowe skórki, trzy bronie (Winchester, Sten i Walther PPK) i postacie do trybu przetrwania i wieloosobowego, co jest kolejnym, po samej dacie tego wydania, pstryczkiem w nos polskiej konkurencji.
Internet obiegła bowiem właśnie wiadomość, że Sniper: Ghost Warrior 3 na start pozbawiony jest trybu multiplayer. Dla nas nie jest to niespodzianka, już od jakiegoś czasu wiedzieliśmy, że gra nie będzie kompletna w dniu premiery. Społeczność graczy trochę rozczarowana poziomem samej gry (póki co jest mało recenzji, ale Metascore na poziomie 58 i 55 na OpenCritic nie nastrajają optymistycznie), i dodatkowo negatywnie zaskoczona faktem, że nie ma multi. Trybu, który akurat w mizernej poprzedniej części był dosyć ciekawy i unikalny.
A czy sama gra też jest unikalna? Nie, ale nie oznacza to, że jest zła. Sam dopiero zacząłem swoją przygodę ze Sniperem, po szersze wrażenia zapraszam więc do opublikowanej dziś z rana recenzji Maćka. Według niego, mimo licznych błędów i niedociągnięć to Polacy dostarczyli w tym roku lepszą grę snajperską. I drogie dodatki do Sniper Elite 4 nic pod tym względem nie zmienią.
Sniper: Ghost Warrior 3 jest lepszy od swoich poprzedników i snajperskiej konkurencji od Brytyjczyków, ale żadna z niego konkurencja dla Call of Duty czy Far Crya. A chyba tego spodziewali się inwestorzy - akcje CI Games zjechały dziś na giełdzie o 25%. Ale to już zupełnie inny temat...
Paweł Olszewski