Żyjemy w takich czasach, gdy dla wielu osób kino w wakacje jest jedną z nielicznych rozrywek. Dlatego dystrybutor kinowy Vision postanowił zorganizować akcję pod tytułem 'Krwawe Lato', w czasie której poznajemy trzy przerażające horrory - Resident Evil, Smakosza i Rękę Boga. Dotychczas mieliśmy przyjemność oglądać klimatycznego i naprawdę dobrego Residenta, teraz przyszła kolej na Smakosza.Smakosz, lub w oryginale Jeepers Creepers, stał się w USA prawdziwym hitem, zaś ekipa za niego odpowiedzialna pracuje właśnie nad sequelem. Za sukcesem tego filmu stoją także słowa Clive'a Barkera, iż Smakosz to "najbardziej straszny stylowy horror ostatnich lat". Cóż, chyba musieli Barkerowi nieźle zapłacić, bo to ani straszne, ani stylowe, a horror tylko w czasie około pięciu minut.Żeby pokazać Wam słabość tego filmu, nie pozostaje mi nic innego, jak przybliżyć jego fabułę. Jednakże tym, którzy mimo wszystko chcą pójść na Smakosza, radzę od razu przeskoczyć na ostatnią stronę tego tekstu, gdyż nie obejdzie się bez spoilerowania.
*** SPOILER ***Smakosz zaczyna się typowo. Amerykańska autostrada, na niej samochód naszych bohaterów. Rodzeństwo Patricia i Darry wraca do swoich rodziców ze szkoły. Jadą sobie spokojnie, aż tu nagle wyskakuje na drogę stara ciężarówka, przypominająca taką z okresu II wojny światowej. Wygląda sztucznie, próbuje ich wyminąć, ma superprzyśpieszenie, no i napędza rodzeństwu wielkiego stracha. Kiedy Patricia i Darry jadą dalej, zauważają stary kościółek przy drodze, a obok niego jakąś postać, wrzucającą skrwawione pakunki do dziwnego tunelu. Wszystko to na oczach wszystkich :) Gdy mijają to miejsce, ciężarówka znowu zaczyna ich gonić, ale szybko „daje sobie spokój”. Rodzeństwo postanawia wrócić do tunelu. Braciszek chce wejść, siostrzyczka protestuje, ale zgadza się chwycić go za nogi. Niestety pojawiają się szczury, Darry wpada i na samym dole odkrywa pozszywane, zmumifikowane zwłoki, ledwo żywego pacjenta i parę innych rzeczy. Siostrze każe czekać na górze i uciekać w razie pojawienia się ciężarówki. Wydostawszy się, Darry z siostrą ruszają do najbliższego zajazdu, gdzie chcą zadzwonić na policję. Odbierają dziwny telefon od jakiejś kobiety, wiedzącej o nich wszystko. Gdy przybywa wsparcie, ruszają do kościółka razem z dwójką policjantów. Wtedy pojawia się majestatyczna postać, która obcina główki glinom, masakrując ich ciała. Młodzi uciekają w te pędy. Przejeżdżając koło starej chaty zatrzymują się, by znaleźć telefon. Okazuje się, iż w domku mieszka stara kobieta z dziesiątkami kotów i niestety nie ma telefonu (a ich własny jest poza zasięgiem). Znowu pojawia się napakowany demon, strzał z obrzyna nic nie daje, demon masakruje staruszkę, Darry i Patricia znowu zmuszeni są uciekać. Jednak gdy demon staje im na drodze, postanawiają go przejechać. Co ważne, skutecznie (jest chyba jedyna fajna scena w tym filmie) - kilkakrotnie przejechany demon nie daje oznak życia. Rodzeństwo szybko rusza na komisariat.W tym samym miejscu pojawia się jasnowidzka, która dzwoniła do nich w zajeździe. Informuje ich, że to zły demon, odżywiający się ludzkimi organami. I tyle, nic o jakichś szansach przeżycia. Po paru chwilach gaśnie światło - to znak, iż demon przybył. Przybył i wcina więźniów. Kiedy Darry i Patricia uciekają, demon rusza za nimi. Ostatnia scena to pokój przesłuchań. Demon porywa Darrego, pojawia się oddział policji, ale nie oddaje żadnego strzału. Patricia prosi demona, żeby to ją wziął (to najbardziej sztuczna i sztampowa scena w filmie), ale ten jest uparty, rozwija skrzydełka i odlatuje w przestworza, aby skonsumować posiłek. Finito. Możliwe, iż mimo wszystko fabuła ta wydała Ci się sensowna. Sorry, ale to tylko pozory. Sposób, w jaki film nakręcono, to - mówiąc językiem dzisiejszej młodzieży - żenua :)
*** KONIEC SPOILERA ***
Tych, którzy pominęli spoiler, poinformować muszę, iż Smakosz opowiada bardzo prostą i nieskomplikowaną historyjkę o rodzeństwie gonionym przez złowrogiego demona, lubującego się w jedzeniu ludzi. W filmie występują tak zwane "mrugnięcia do widza", ale nie robią one żadnego wrażenia. Przykład? Darry chce wejść do tunelu, Patricia mówi zaś, że nie, że tak robią tylko w horrorach, a później, jak coś się stanie, to ludzie mówią, iż tamci mają za swoje. Poza słabą, niedopracowaną fabułą i licznymi próbami nawiązań (np. kruki, stara kobieta z kotami, jasnowidzka, demon z innego świata), także grze aktorskiej można bardzo wiele zarzucić. Justin Long i Gina Philips grają wyjątkowo schematycznie, nienaturalnie. Jeśli ktoś ma ochotę zostać aktorem, to powinien obejrzeć ten film, aby dowiedzieć się, jak nie powinno się kreować roli.Tytułowy Smakosz to parodia z bohaterów wszystkich dotychczas nakręconych horrorów (no, pominąwszy laleczki Chucky i inne tandety). Wygląda jak połączenie Incredible Hulka (napakowanie, ciemnozielono-bury kolor skóry), Hulka Hogana (wystające u podnóża głowy siwe włoski) i ekstremalnie tandetnego horroru (nie straszna, a raczej biedna, pseudodemoniczna twarz). Całkiem prawdopodobne, iż Smakosz pomylił filmy, gdyż pierwotnie powinien wystąpić w Power Rangers.Gdyby dodać do siebie naprawdę śmieszną fabułkę, żenującą grę aktorską i pajacowatego demona, to powstanie dość nieciekawy obraz. Co gorsza, film ten nie jest straszny. Parę sekund jakichś pozszywanych ciał na samym początku - to chyba największy element grozy. Później jest już coraz nudniej i nudniej, na dodatek w ogóle nie emocjonująco. Ostatnie zaś sceny to parodia filmu grozy.Żebyście nie myśleli, iż jestem osamotniony w swojej opinii, zacytuję internautów z naszego serwisu film.wp.pl : "Jak większość filmów tego typu produkowanych ostatnimi laty - kiczowaty i beznadziejny. Nie powinno ich się określać mianem horrorów, gdyż ubliża to temu wspaniałemu gatunkowi”; "... Kolejny dowód na to, że człowiek potrafi zepsuć wszystko. Od bardzo dawna nie oglądałem porządnego horroru. Sądziłem, że Smakosz to zmieni. Niestety grubo się pomyliłem"; "Nie polecam nawet najwytrwalszym fanom horrorów".Smakosz to film, który wszystkim z całego serca odradzam. Jest niemiłosiernie słaby i wstyd go uznać za horror. To przykład kryzysu panującego w tym dziale kinematografii. A że w Ameryce Smakosz zyskał pozytywne oceny, to... cóż mogę powiedzieć. W Ameryce szkolnictwo produkuje analfabetów i ludzi nie wiedzących gdzie leży Europa, takie same zaś szanse dostania się na studia ma osoba po kursie fizyki i matematyki, co osoba po kursie tańca i gotowania. Trzymajcie się od tego sztampowego dziełka jak najdalej, a jeśli potrzebujecie mocnych wrażeń, to polecam Resident Evil. Jeśli zaś znajdą się fani Smakosza, to - aby uprzedzić ewentualne pretensje - dodam, iż bardzo lubię horrory (Noc żywych trupów, Evil Dead, Martwica Mózgu...) i wcale nie oczekuję od nich za wiele. Chodzi o to, że nawet horrory trzeba umieć kręcić…