Słuchacz Radia Maryja zwraca uwagę na umowy licencyjne w grach komputerowych
Robi to w znanym z anteny radia stylu, ale pod pewnymi względami trudno odmówić mu racji.
Czytajcie umowy. Uczula Was przed tym Radio Maryja, uczulał South Park. Czytajcie, abyście wiedzieli, na co się zgadzacie. Bo nagle po latach się orientujecie, że wcale nie kupiliście gry, a jedynie wykupiliście prawo do grania w nią.
Albo jeszcze gorsze rzeczy.
Macie pewność, czy za którymś razem gdy kliknęliście "akceptuj" nie oddaliście jakiejś firmie nerki albo czegoś czego się nie spodziewaliście, że będzie, gdy przybędziecie do domu? Ja nie!
Przecież nie czytam tych durnych nudnych umów pisanych językiem zrozumiałym tylko dla osób, które piszą te umowy.
Konrad Hildebrand